Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
WCZORAJ PRZEGIĘŁAM, ZAWIODŁAM SIĘ, PODDAŁAM..


JESTEM NA SIEBIE WŚCIEKŁA I ZAWIEDZIONA I WSZYSTKO W 
JEDNYM.
PISZĘ JUŻ TERAZ BO CHOĆ POŁOŻYŁAM SIĘ PÓŹNIEJ NIE UMIEM ZASNĄĆ, JEDYNE CO WIDZĘ GDY ZAMYKAM OCZY TO WSZYSTKO CO JADŁAM,
zaczynając od jakichś ciastek, trochę chipsów, takiego maluteńkiego kawałka tortu, po coraz więcej ciastek i chipsów, kilka pomarańczy i mandarynek, naleśnika z warzywami i kawałka pizzy. [PRZECIEŻ TO BRZMI JAK LISTA ZAKUPÓW NA CAŁY TYDZIEŃ! O ZGROZO!]

 NIE BĘDĘ NA NIKOGO ZWALAĆ. TO JA ZAWALIŁAM. DOSTAŁAM JAKIEGOŚ WILCZEGO GŁODU, NIE POTRAFIŁAM SIĘ ODERWAĆ OD TEGO JEDZENIA, A POTEM JUŻ STWIERDZIŁAM ZE JAK PRZYJDĘ DO DOMU TO SOBIE ZWYMIOTUJĘ.

NO I CO? PRZYSZŁAM DO DOMU I CHYBA Z 1 GODZINĘ PRÓBOWAŁAM ZWYMIOTOWAĆ... PRAWIE NIC NIE WYSZŁO, JAKIEŚ MARNE RESZTKI. 

Co ja sobie wyobrażałam? Pracuję na te -9 kg od dobrych 2 miesięcy. A W JEDEN WIECZÓR I JEDNĄ NOC MOGŁAM [LUB ZRUJNOWAŁAM] WSZYSTKO. 
Miało być 70 KG DO ŚWIĄT! CZYLI MINUS 4 KG A NIE PLUS 4 KILOGRAMY. 

Nie chcę liczyć ile kcal wczoraj zjadłam ale obawiam się że co najmniej 2000kcal... 
Jestem beznadziejna. Siedzę załamana, wczoraj też leżałam załamana licząc wszystkie kcal i płacząc. Może ja po prostu nie umiem mieć zdrowego stylu życia, w niebie napisali że nie kurde, nigdy nie będę mogła być chuda i będę tylko żarła wszystko co wleci.
TO CO ZJADŁAM W TAMTYM TYGODNIU BYŁO NICZYM W PORÓWNANIU DO TEGO A WTEDY MI PRZYBYŁO 2 KG!
Zaraz tu chyba jakiegoś załamania psychicznego dostanę.
Spróbuję podnieść się dzisiaj, jakoś, postaram się zrobić 2 godziny ćwiczeń, pójść na jakiś 1 godzinny spacer. Coś zrobić! COKOLWIEK! 
Miałam w grudniu jeść codziennie jedną małą czekoladkę z kalendarzyka adwentowego. Narazie w formie kary wywalę go na bok, jeśli np. po 3-4 dniach będę się bardziej starać, może coś schudnę to wtedy ewentualnie go otworzę. 
  • Dio66

    Dio66

    2 grudnia 2013, 16:32

    Nie poddawaj się! Zawsze zdarzają się lepsze i gorsze dni, najważniejsze to wyciągnąć wnioski i walczyć dalej :) Trzymaj się, wierzę w Ciebie!

  • spalina

    spalina

    1 grudnia 2013, 21:33

    nie ma za co, możesz powiedzieć, że się "dołożysz"... ja tak zawsze mówię, ale nigdy się nie dokładam, bo "nie mam z czego". :D

  • spalina

    spalina

    1 grudnia 2013, 21:18

    nie duży wydatek rzędu 100 zł, wykorzystaj zbliżające się święta i przekonaj rodziców do prezentu który Ci się przyda, a nie kolejnej pierdółki. :)

  • spalina

    spalina

    1 grudnia 2013, 18:35

    Kochana -bez przesady, to nie brzmi jak lista zakupów na cały tydzień. Każdy ma gorsze dni. Ja zniknęłam z V na prawie 3 tygodnie, ale wróciłam i walczę dalej. Ty się potknęłaś, ale nie poddałaś. Walcz dalej. Każdemu zdarza się wypadek przy pracy, u Ciebie to tylko POTKNIĘCIE - 2000 kcal to PIKUŚ. Uśmiech na buźkę ma wrócić natychmiast:) POZDRAWIAM!

  • adorablee

    adorablee

    1 grudnia 2013, 17:39

    Kochana najpierw ja teraz Ty.Tak ładnie mi powiedziałaś, że wzięłam się za siebie.I najlepszym sposobem jest nie karanie siebie, tylko kontynuowanie starych dobrych nawyków. ; *

  • montignaczka

    montignaczka

    1 grudnia 2013, 14:08

    matko! Co to jest 2000 kcal? Jak zaczęłam czytać, to myslalam, ze z 4000 pochłonęłaś. Od tego na pewno nie przytyjesz, ewentualnie waga zatrzyma Ci sie na kilka dni, a moze własnie podkręcisz metabolizm i wyjdzie Ci to na dobre. Pocwicz troszeczkę wiecej i wyjdzie na zero

  • Klaudia121444

    Klaudia121444

    1 grudnia 2013, 13:54

    miałam wczoraj podobnie , tyl eże ja nie umiem rzygać to 4 tabletki BISACODYL i cała noc w wc bylam tam chyba z 12 razy

  • littlenfat

    littlenfat

    1 grudnia 2013, 13:39

    Każdemu się zdarzają lepsze i gorsze dni. Ważne, żebyś wróciła na dobrą drogę ! :)

  • ZarejestrujSieAbyPrzegladac

    ZarejestrujSieAbyPrzegladac

    1 grudnia 2013, 12:15

    Nie martw się, ja wczoraj też zaszalałam ;) Na szczęście już "wyleciało" ze mnie ;) Andrzejki są raz w roku, walczę dalej!

  • lenka148

    lenka148

    1 grudnia 2013, 11:41

    Nie martw się, każdy ma gorszy dzień, ale podniesiesz się i dasz radę! Miłych ćwiczonek! :)

  • chanell95

    chanell95

    1 grudnia 2013, 09:45

    Kochana nie martw się :* to co było minęło, tego nie zmienisz, nie ma co rozpamiętywać takich sytuacji :) dzisiaj jest nowy dzień i już będzie dobrze ;) Nie możesz się teraz poddać bo już daleko zaszłaś i moja rada nie waż się aż do następnej niedzieli :) Trzymaj się przez cały tydzień diety i ćwiczeń i powinno być wszystko dobrze :*

  • ewela22.ewelina

    ewela22.ewelina

    1 grudnia 2013, 09:38

    no poszalałas. kochana... ja osttanio miałam batona w rece i co odłozyam go:D dałam rade. a ty sie nie przejmuj to tylko jeden dzien wiec łądnie dzis!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.