i jestem wykończona... przydał by sie tydzień urlopu:) było bardzo intensywnie i ciekawie tak bym okresliła ten pobyt i ciężko bo dowiedziałm sie paru bardzo ciezkich do strawienia i do zaakceptowania rzeczy... no ale o tym kiedy indziej...
dzisiaj bedzie krotko bo jestem wykonczona podroza tak tylko chchiałam sie zameldowac ze zyje:) ps. ciagle jadlam i pewnie cos tam przytyłam bo brzuch mam wywalony jak w 5 miesiacu ciaży:D
jak sie ogarne to dodam porzadniejszy wpis:)
nowa84
9 maja 2013, 20:34ja po urlopie w Polsce potrzebowałam kilku dni odpoczynku żeby wrocic na wlasciwe tory:) pozdrawiam