Co poza tym? hmm jestem na etapie poszukiwania pracy w księgowosci,mam nadziję że cos znajdę i w końcu będziemy mogli robic jakies konkretniejsze plany a props mieszkani wakacji i ogólnie zycia:) Na razie chłopak przeprowadzi się do mnie a jak bedzie niegrzeczny to pojdzie mieszkac do ogródka hehe
Co do wakacji to na razie planóe brak bo wszytsko zależy czy uda mi sie zminic prace czy nie, jak nie to bede miała czas pojechac ale z kasa moze byc cięzko a jak znajde prace to nie dostane wolnego, szczerze wolałabym nowa prace i brak wakacji, na urlop zawsze mozna pojechac z styczniu np w jakies ciepłe kraje, i może do tego czasu dorobie sie płaskiego brzucha buhahhahnarazie moim planem na wakacje jest zdobywanie alp, bo przeciez mieszkam od nich rzut beretem, wiec jak przyjdzie wypłata to chop na zakupu po buty i kierunek ......:
A teraz spadam włozyc ciasto do lodówki będzie jutro na śniadanko:) razem ze zdjęciem
PS. i wazna wiadomosci mój osobisty chłop idzie dzisiaj ze mna biegac yupiii
Menu:
S - owsianka z jogurtem i brzoskwinią, koktajl bananow
O - szaszłym z indyka, risotto, szpinak
D -4 kawałki melona
K -2 nalaśniki z serkiem białym dżemem i masłem orzechowym
Cwiczenia
40min marszobiegu
Ps. na dniach nadrobie wasze pamiętniki słonka
agus2003
27 czerwca 2012, 16:19Wiesz... ja w sumie kiedyś piwa nieznosiłam:)) Teraz dam się za nie pokroić:))
radioactivefatty
27 czerwca 2012, 13:55no to trzymam kciuki, żeby do urlopu udało ci się jak najwięcej osiągnąć pod względem diety i ćwiczeń. (;
azile1987
27 czerwca 2012, 10:11zdyscyplinowana;) będę!!!!;) ;) ;)
azile1987
27 czerwca 2012, 07:50jak ja Ci zazdroszcze, że facet Twój osobisty idzie z Tobą pobiegać! mojego jak raz na 3 lata na rower wyciągnę to jest święto a ile się przy tym nagada.....;)
blondiblue22
26 czerwca 2012, 22:12ja też już jestem na stabilizacji i generalnie bardzo mnie to cieszy:) ćwiczeń mimo wszystko nie opuszczam, zyczę zdrowia i wytrwałości
paauulinaa
26 czerwca 2012, 22:05Heheh miłe takie wspólne bieganie ;) Ja mojego to nawet pod groźbą miesięcznej głodówki bym nie wyciągnęła :)