Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ważenie


Dzisiaj waga pokazała -0,5 kg mniej niż przed tygodniem. Zawrotne tempo, nie ma co... No, ale ważne że w dół. Biorąc jeszcze pod uwagę moje alkoholowe ekscesy tego tygodnia to i tak należą mi się brawa. Jeżeli chodzi o aktywność ten tydzień również był wyjątkowy. Pomimo pogody barowej miałam masę ruchu. Codziennie rower, półbrzuszki, rozciąganie i ćwiczenia na ramiona i wieczorne długie spacery. Ciało robi się bardziej jędrne, celulit jakby mniej widoczny. 

Generalnie kilka kg mniej i trochę komplementów i moja pewność siebie poszybowała w górę o kilka ładnych poziomów. Jak tak dalej pójdzie to nim osiągnę cel popadnę w samozachwyt ;D A tak poważnie... Do celu jeszcze kawał drogi, ale do zmiany życia na lepsze już nie. Dobiega końca 3 miesiąc mojej diety i jak wziąć pod uwagę to, że schudłam dopiero niecałe 10 kg, to jednak moje życie już się zmieniło. Ja się zmieniłam. Częściej bywam wśród ludzi, nie stresuję się każdym wyjściem z domu "bo nie mam co na siebie włożyć" (bo nic nie wygląda dobrze, chociaż szafa pełna ciuchów), nie przeraża mnie zjedzenie czegokolwiek w czyimkolwiek towarzystwie (do tej pory jadałam - nie, OBŻERAŁAM SIĘ - gdzieś w jakimś kącie w domowym zaciszu), nie pamiętam już co to ból brzucha z przejedzenia, ale nie można też powiedzieć że chodzę głodna. Czuję się świetnie. Od dziecka (13l) cierpię na nadciśnienie. Ostatnio byłam na kontroli u kardiologa i kiedy pani doktor zobaczyła moje pomiary uznała, że spokojnie już możemy trochę zmniejszyć dawki leków, bo wyniki prezentują się świetnie. A każdy następny kg w dół obniży również ciśnienie. 

Podsumowując, przez te 3 miesiące jedyne co straciłam to kilogramy i centymetry w obwodach (co i tak jest przecież na plus), a ile zyskałam!

No i jeszcze coś... Czuję, że tracę A. Nie chcę się teraz nad tym rozwodzić, ale ta rozłąka niezbyt dobrze na nas wpływa. Nie wiem jak to się potoczy, nie chcę panikować, ale mam złe przeczucia...

Trzymajcie się Kochane. Walczcie dalej bo WARTO! 

Buziaki.

Asia

  • .Rosalia.

    .Rosalia.

    27 lipca 2014, 15:34

    Ooo... widzę, że nie tylko ja mam ekscesy alkoholowe w tym tygodniu :P Dopiero 10 kg? Ja jestem od 2 msc,a straciłam tylko. 3-4 kg :/ Więc gratuluję! :)

    • czekoladka9186

      czekoladka9186

      28 lipca 2014, 00:03

      Dziękuję :) Przy mojej wadze startowej wydawało mi się, że jest szansa więcej zgubić przez ten czas :) bynajmniej wcześniej jakoś szybciej waga spadała, no ale pocieszam się tym że skoro jest inaczej to może i efekt w końcu będzie trwały :) A u Ciebie, najważniejsze że w dół :)

  • brukselka!

    brukselka!

    25 lipca 2014, 20:00

    10kg to świetny wynik! Jak tak dalej pójdzie, to w rok możesz zgubić 40kg :o Jupiiii :D:D

    • czekoladka9186

      czekoladka9186

      28 lipca 2014, 00:00

      O waga już znacznie wolniej spada więc żeby chociaż jeszcze 20 zeszło :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.