Po raz już n-ty zabieram się za robienie wpisu. I kiedy docieram już do końca zamiast kliknąć "zapisz" czytam raz jeszcze i kasuję. Bez sensu rozpisywać się tutaj nad problemami, wyklinać na wszystkich i wszystko po kolei. Nie wiem co się dzieje, ale z dnia na dzień jest coraz gorzej. Coraz więcej problemów i pierwsze o czym myślę po przebudzeniu to "co dziś się znów wydarzy?". Totalna masakra.
Z dietą też jakoś na bakier. Co prawda nie wrzucam w siebie śmieci, ale jest tego więcej niż powinno. Dodatkowo nadeszła znów @, wczoraj zdychałam pół dnia a dziś na wadze prawie 2kg więcej niż na pasku. Czuję się trochę opuchnięta ale niemożliwe chyba żeby aż tyle wody mi się zatrzymało... Trzeba się ogarnąć, ale jest tyle spraw że jakoś zupełnie nie mam głowy do diety. Ćwiczeń też jest mniej niż było, a po obronie miałam zwiększyć intensywność a nie zmniejszyć... Cholera no! Nie radzę sobie już i tyle. Mało tego moja magisterka stoi pod ogromnym znakiem zapytania. Nie wiem co to będzie.
Odezwę się jakoś, postaram się ogarnąć ale nie wiem kiedy to nastąpi... Trzymajcie się Kochane.
Asia
kompleksowa2014
10 lipca 2014, 13:05ech te nasze kobiece dolegliwości :( ja się nawet nie ważę podczas @ , bo szkoda nerwów !!! Trzymaj się :)
.Rosalia.
10 lipca 2014, 10:20Kochana, to ja będę trzymać za Ciebie kciuki, ponieważ nie mogę wyobrazić sobie tego z czym musisz codziennie się zmagać. Ale wierzę, że wszystko wróci do normy ;)
czekoladka9186
10 lipca 2014, 19:24Kochana dziękuję za wsparcie! ;*
brukselka!
9 lipca 2014, 23:32Najważniejsze jest nastawienie! Dieta to nie problem, jak wszystko dokładnie przemyślimy. Krok po kroku wprowadzaj coś nowego do diety. A to pieczone mięsko, gotowane, dużo sałatek, surówek, mało smażonego, zwracaj uwagę na porcje i pory, w których spożywasz jedzenie. Będzie dobrze:)
czekoladka9186
10 lipca 2014, 19:26Musi być :) Dziś już z dietą lepiej, mam nadzieję że uda mi się ogarnąć :)