Dostałam ostatnio zwrot podatku za zeszły rok więc postanowiłam wybrać się na zakupy. Wzbogaciłam tym samym swoją kolekcję o dwie nowe pary butów (!) i torebkę. Kupiłam też pasek do spodni, maskę do włosów i szampon koloryzujący. Myślę, że można uznać je za udane! :)
Wieczorem spotkałam się z przyjaciółką. Rozsiadłyśmy się u niej na balkonie przy lampce wina i podziwiałyśmy cudowny zachód słońca. Czego jak czego ale balkonu to jej ogromnie zazdroszczę. Ma chyba najlepszy widok na całą okolicę!
Zaczęłam dziś robić prezentację do pracy i średnio mi to szło. Ale jutro poświęcę na to całe popołudnie i wieczór jeśli będzie trzeba bo chciałabym ją skończyć. Jutro też w planach dentysta. Ciekawe ile znów mnie skrobnie... No i dzień ważenia, ale postanowiłam go przełożyć na 29.06 (niedziela) bo upłyną wtedy równe dwa miesiące diety. Pomierzę się dokładnie i zobaczymy co i jak. Mam wrażenie, że spadki w obwodach nie będą aż tak imponujące jak po pierwszym miesiącu, ale to chyba naturalne. Tym bardziej, że póki co z aktywności jest tylko rower, czasem półbrzuszki, jakieś rozciąganie i ćwiczenia z ciężarkami na ramiona. Po obronie myślę już o tym, żeby dorzucić coś więcej. Jakieś ćwiczenia na wszystkie partie ciała. Ale to dopiero za tydzień.
Trzymajcie się Kochane. Buziaki.
Asia
kompleksowa2014
27 czerwca 2014, 09:52super efektów w niedzielę :)