To moje nowe motto. Dzisiaj jadąc autem, nieomal doprowadziłam do wypadku... Gdyby kobieta prowadząca drugie auto, nie zahamowała gwałtownie z piskiem opon to by we mnie przywaliła bo jej nie widziałam i nieświadomie wymusiłam pierwszeństwo. Aż mi się gorąco zrobiło i później nie mogłam się otrząsnąć... Opatrzność nade mną czuwa...
W ogóle dziwny dzień dzisiaj. Mam jakieś takie wahania nastroju i nie wiem co jest grane. @ już mi się skończyła więc to nie przez PMS. Nie wiem co się dzieje. Rano wstałam byłam mega zadowolona. Potem pojechałam do mamy i też nie było źle. Rozmawiałam z Panią ordynator i mówiła że póki co wszystkie badania wychodzą dobrze. Jutro ma mieć gastroskopię i jeszcze w tym tygodniu a już najpóźniej w przyszłym tomografię jamy brzusznej. Więc w zasadzie nie miałam się ani czym zdenerwować ani zasmucić. Potem wróciłam do domu i coś mi się porobiło. Miałam straszną ochotę na słodkie, ciągle chciało mi się pić (ale to na bank od upału). Zjadłam 2 krówki i 2 kostki ptasiego mleczka, a potem jeszcze gumę rozpuszczalną. Zrobiłam szybki obiad (warzywa na patelnię), który wyjątkowo mi nie smakował i generalnie podziubałam trochę na siłę, żeby nie być głodną, wzięłam szybki prysznic i w drogę. Miałam do załatwienia kilka spraw na uczelni i postanowiłam, że zrobię małe zakupy bo nie mam żywcem w czym chodzić. Dostałam też telefon od znajomego, czy nie chciałabym przyjść do niego do pracy na 2 tygodnie do recepcji. Nie są to wielkie pieniądze (5 zł za godzinę, za siedzenie i umawianie pacjentów), ale na miejscu (2 minuty od domu), a w domu tego nie wysiedzę... Więc się ucieszyłam. Potem znów jakieś złe myśli podczas tych zakupów. A kiedy byłam już w drodze powrotnej popukałam się w czoło, zaśmiałam się w głos i powiedziałam sobie "ty głupia babo, zrobiłaś udane(!) zakupy, praca sama do ciebie przychodzi a ty zamulasz". Wiecie, że wystarczyło? Ale teraz znów się stresuję bo promotor mi jeszcze nie odpisał... Obłęd. Mam nadzieję że wieczorne spotkanie z przyjaciółką poprawi ten mój nieogarnięty dzisiaj nastrój...
Trzymajcie się Kochane! Buziaki,
Asia
Ancur90
13 czerwca 2014, 11:03Każda z nas czasem ma takie dni. Ale ogólnie dzień był bez wątpienia udany;) Pochwal się zdobyczami z zakupów!
czekoladka9186
13 czerwca 2014, 12:44Bardzo chętnie Kochana ale aparat w telefonie jest kiepskiej jakości a innego nie posiadam ;) a na necie zwyczajnie mi się nie chce szukać :D
.Rosalia.
11 czerwca 2014, 19:19Dobrze, że Ci się nic nie stało, ale masz nauczkę na przyszłość :P
czekoladka9186
13 czerwca 2014, 12:45Oj tak, jeszcze jaką... zapamiętam do końca życia :)
zelza
10 czerwca 2014, 21:05Miałam gastroskopię tydzień temu ... Życze powodzenia ;/