Chłopaki podłączyli mi już kuchenkę! Pierwszy etap prac zmierza ku końcowi. Myślę, że w sobotę już będzie po. Niestety, na wymarzoną kuchnię muszę jeszcze poczekać ze 2 m-ce. Ale w końcu nie od razu Rzym zbudowano :) Mam nadzieję, że od jutra moja dieta przestanie w końcu kuleć. I już będzie w 100% tak jak być powinno. A po niedzieli choćby się waliło i paliło wracam do codziennych ćwiczeń. Teraz jeszcze sobie odpuszczam, bo w weekend ostatnie zaliczenia, projekty itd. A w domu wciąż masa roboty. Dziś byłam na urodzinach przyjaciółki. Zabrała nas na pizzę. Zjadłam dwa kawałki, ale bez sosów. Ale to było już zaplanowane dawno, więc nie uważam tego za porażkę. Najwyżej raz w miesiącu będę sobie na takie wyjścia pozwalać.
Byłam znów u dentysty. Rozwierciła mi tego faktycznie bolącego zęba i kazała znów zrobić prześwietlenie. Nie dała mi do niego żadnego lekarstwa ani nic, ale o dziwo przestało boleć. Co prawda dopiero wieczorem ale jednak... Może w końcu antybiotyk zaczął działać? Następna wizyta w poniedziałek, no chyba że znów coś się wydarzy.
Udało mi się też dzisiaj zamknąć już na dobre kilka urzędowych spraw. Dlatego, dzień zaliczam do udanych! :)
Trzymajcie się Kochani. Buziaki ;*
Asia
.Rosalia.
29 maja 2014, 06:13Dobrze, że przestał Cię już boleć :) Ból zęba, to najgorsze co może być :D Miłego gotowania obiadu jutro/dzisiaj :D