Roztrzaskałam wszystkie zadania, pisałam dosłownie do ostatniej minuty (bo czasu było mało a liczenia sporo). Niby nie było to aż takie trudne jak się spodziewałam, ale jednak presja czasu robi swoje. W domu musiałabym poświęcić na to przynajmniej dwa razy tyle czasu. Jednak mam bardzo mieszane uczucia. Boję się, że licząc wszystko w takim biegu mogłam się gdzieś pomylić. A tutaj nie jest sprawdzany sposób myślenia tylko ostateczny wynik. A ja niestety lubię się wyłożyć na jakiejś głupocie....Wyniki mają być do 3 dni. Jak nie to drugi termin już w następną niedzielę... Pozostaje mi teraz tylko się modlić :D
Dieta dziś nawet w miarę, ale ćwiczeń jeszcze brak. Z rana się uczyłam, potem ogarnęłam z grubsza mieszkanie, pojechałam na egzamin i jak wróciłam było już po 19. Jestem wykończona, idę zaraz pod prysznic i wcześniej spać, bo nie wiem co mnie jutro czeka :D
Trzymajcie się Kochane. Buziaki! ;*
Asia
Vacaburra
25 maja 2014, 13:53Trzymam kciuki bardzo mocno za egzamin! Dziękuję za przemiły komentarz! Buziaki!
.Rosalia.
25 maja 2014, 08:56Będzie dobrze! Trzymam kciuki! :*