Cały trzeci dzień diety za mną. Było dobrze, nie przejadłam się, pilnowałam się, było ciężko. Ciągle chciało mi się jeść. Do tego stopnia że aż mnie ssało. Jadłam w zasadzie co 2,5h... Niewiele, bo pomiędzy głównymi posiłkami jak śniadanie, obiad, kolacja wsadziłam 3 przekąski, a to marchewka , a to jogurt, a to jeszcze gorący kubek... Nie wiem co mi się dziś działo.
Z aktywności to było dziś 30 min rowerka przed południem, a wieczorem długi 2-godzinny spacer. Jutro kolejny dzień zmagań, mam nadzieję że już mnie nie będzie tak ciągnąć do jedzenia!
lukrecja1000
1 maja 2014, 23:17apetyt jest poprostu oznaką zdrowia,jesteś młoda..dotleniłaś się spacerze i dopada Cię głód..nie martw się ujarzmisz ten apetyt wcześniej niż myślisz.Niech tylko przyjdą upały a wtedy myśleć będziesz o piciu płynów..pozdrawiam..