Oj tak! Trzeba się wziąć za siebie. Do 2 lutego już mało czasu... A na studniówce muszę wyglądać przepięknie. Mój brzuch musi wyglądać tak:
1 lutego wstawię porównanie moje brzucha do tego u góry, pewnie się załamie, ale dam z siebie wszystko.
Od dzisiaj wraz z przyjaciółkami z klasy postanowiłyśmy, że do studniówki nie jemy słodyczy. Zgodziłam się na to, choć nie jest mi łatwo. Kocham słodycze, mogłabym je jeść wiadrami...
Ale nie!
Walczę o moją wymarzoną figurę...
o widoczne kości biodrowe
o przerwę miedzy udami
o płaski brzuch
o wystające obojczyki
o piękne pośladki
o cudowny całokształt
Na razie jest katastrofa
ale obiecuje dać z siebie wszystko!!!
I mam nadzieję, że wreszcie będę szczęśliwa
rroja
4 stycznia 2013, 14:44ja mam 26 stycznia studniówkę ;) nie liczę na cuda, ale też mam nadzieję coś tam schudnąć przez te trzy tygodnie!
pelaskka
3 stycznia 2013, 21:26Ładny wpis!
zmotywowana123456789
3 stycznia 2013, 19:15Będzie dobrze ;)
ZnowFiligranowa
3 stycznia 2013, 19:13Przerwa między udami - mój fioł od zawsze..
Seeley
3 stycznia 2013, 18:59Powodzenia :)