Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wzmacniam się przed kolejnymi wyzwaniami (dzień 3)


I kolejny trening z Ewą za mną, wciąż pojedynczy. Może jakoś od przyszłego tygodnia spróbuję robić dwa - poza dniami gdy akurat nie mam innego treningu z moją drużyną (skrzyknęło się parę koleżanek żeby się poruszać, pograć w gry zespołowe, a ostatnio mamy prawdziwe treningi :-)). Trwa on 2 godziny i jest - jak dla mnie - bardzo obciążający (ale daje efekty).

Główne wyzwania wyznaczyłam sobie dwa: dojść do takiej formy, żeby swobodnie grać oraz wysmuklić się tak, by móc nakręcić filmik z własnym tańcem (który będzie wyglądał estetycznie ;-)). Może dla siebie, a może i dla kogoś innego. Stałego faceta na razie brak, zresztą z moją wiarą we własną atrakcyjność nie byłabym teraz dla żadnego dobrą partnerką.

Co do pomiarów - jak zacznę wchodzić w rozmiar 38 mogę stanąć na wadze. ;-) Poprzednio, gdy udało mi się schudnąć, nie ważyłam się. Dopiero przy badaniu lekarskim gdy dostawałam umowę o pracę. Wtedy mało nie spadłam z wagi bo myślałam, że będzie 20 kg więcej. Chcę takiego zaskoczenia za jakiś czas. :-) I pomiarom wagi teraz mówię stanowcze NIE.

Btw, Ewa zaleca zrobić zdjęcie sylwetki przed rozpoczęciem jej treningów. Nie mogę tego robić swojemu samopoczuciu. :-) No chyba że spojrzę na to zdjęcie za pół roku. :-D
  • natkaaa1989

    natkaaa1989

    28 września 2013, 10:40

    eh, a kto kochana chce teraz patrzeć na siebie :/ heh ja też jako tako żadnej fotki w bieliźnie poza strojem kąpielowym to nie mam i chyba nie prędko je zrobię, ale moze to nie głupie :) po jakimś czasie porównani by było i może by się i uśmiech wtedy pojawił :) fajnie że masz z dziewczynami treningi zawsze to jakieś ćwiczenia, też by mi się coś takiego przydało :) trzymaj się

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.