Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pięć dni zmagań

Nie będzie to odchudzanie standardowe, bo nie przejdę na ścisłą dietę. Nie bardzo mam jak, karmię piersią. Ale postaram się codziennie spędzać godzinę na rowerku Schwinn IC Pro. Podstawą wyliczenia spalania kalorii jest pulsometr Sigma PC 25.10.  

Udało się, wracam na rowerek po bardzo długiej przerwie. Wprawdzie w ciąży raz pojechałam sobie trening, ale utrzymywanie tętna poniżej 160 uderzeń na minutę w ciąży było niełatwe, zwłaszcza dla osoby, która nie lubi siedzieć na rowerze. Poza tym spory brzuch bardzo przeszkadzał, więc z żalem odpuściłam. 

Powrót na rower zaliczam do udanych. Muzykę puszczałam z komórki, ale jakoś udało się dojechać bez marudzenia ;)

Wynik: 740kcal.

Trenuję do telewizora ;) Zaczęłam ściągać teledyski, jakoś lepiej się wtedy jedzie, bo człowiek nie myśli o czasie jaki upływa. 

Dzisiejszy trening:

Elle Goulding - Lights

Audioslave - Like a Stone

Pitbull & Ke$ha - Timber (moje osobiste objawienie w zakresie dodawania poweru treningowi)

Foo Fighters - The Pretender

Flo Rida - Jump

Missy Elliott - Ching-a-Ling'

Jarecki i BRK - Fenomenalnie

Baauer - Harlem Shake

Missy Elliott -Get Ur Freak On

Outkast - Hey Ya!

PSY - Gangnam Style 

Asaf Avidan - One Day (remix)

System Of A Down - Chop Suey

HEYHIHELLO & Poppy - Kids

System Of A Down - Lonely Day

Incubus - Drive

Wynik: 770kcal.

Wyniki: 580kcal i 680kcal. Musiałam nieco przystopować z uwagi na lekki ból kolana.

Niestety bez treningu. Musiałam zrobić parę istotnych rzeczy w domu.