Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dziękuję, dziewczęta!
9 maja 2010
Przejechałam się, wycieczka nie była forsowna, zwłaszcza, że dziecku zepsuł się rower, a dokładniej prawie odpadła kierownica. No cóż, nie sprzyjało nam rowerowe szczęście i trzeba było część trasy przespacerować. Zdarza się i tak. Najważniejsze, że w ogóle drgnęłam, dziękuję za wyrazy wsparcia. Jutro od rana jogging i bułeczki dla dzieci. Jako kobieta zadaniowa muszę mieć na końcu drogi jakiś cel:)
czerwonaporzeczka
9 maja 2010, 20:18Spacer to też ruch, więc mimo wszystko warto było się wybrać, prawda? Mam tylko nadzieję, że z powodu zepsucia roweru dziecku się nic nie stało? A jogging po bułeczki dla dzieci to bardzo praktyczne rozwiązanie :)