Mam miły okres w życiu ;)
Aż trochę boję się co będzie jak zacznie się czas "pod górkę"... Taka naturalna kolej rzeczy...
Uściślając:
1. Chudnę. Czuję to i widzę. I nie tylko ja ;)
2. Cellulit się zmniejsza, przestaję poznawać własną pupę :D
3. Zdrowie dopisuje, zarówno dzieciom, mężowi, jak i mi.
4. Pogoda, pomijając ten weekend, jest świetna!
5. Okres się zaczął, a to znaczy, że niedługo się skończy... :/ ;) Ale znaczy też, że zespół napięcia się wreszcie skończył, w tym miesiącu wyjątkowo dał mi się we znaki... Aż dziwne, ze nic nie zniszczyłam...
6. Mam sztangę! 15 kg w sumie... pożyczona od szwagra, ale jest ;) Więc do lata może "zrobię tyłek" :D
Jeśli chodzi o dietę.. dalej prześladuje mnie monotonia.. Nie narzekam, ale też nie ma rewelacji.. Po prostu nie chce mi się;) Każdy posiłek jest robiony razy 2. A czasami 3...
Dajmy na to - śniadanie: Dla dzieci kanapki, parówki albo naleśniki, dla mnie owsianka i cieszę się, kiedy męża już w tym czasie nie ma w domu, bo nie muszę jemu robić ;D Ale to jest ok, bo on robi mi kawę..
Drugie śniadanie, przeważnie owoce, wiec luzik
Potem nieszczęsny obiad....Dzieciom albo zupę, albo jakieś kaloryczne wieprzowiny, czy kurze cycki, ale za to w panierce... Jedyne co się nadaje do wspólnej konsumpcji, to surówki. Dla siebie robię ryże i kasze z warzywami i gotowanym drobiem, a mąż ostatnio poprzez mojego wqrwa z tego powodu zjada wszystko co się nadaje z tych 2 opcji ;P ;)
Musi coś podjadać po kryjomu skubany, bo nie chudnie... :|
Podwieczorek jakieś jogurty czy owoce
Kolacja jak śniadania... tylko zamiast owsianki ja mam ser biały z jogurtem, lub serek wiejski lub jajka.. Opcja z jajkami pasuje wszystkim poza synem... no i tak w koło panie Macieju... aż się odechciewa ;)
Za to jeśli chodzi o konsumpcję ziemniaków, to 5 kg kupione w dyskoncie starcza teraz na ponad 2 tygodnie, a kiedyś potrafiliśmy w 3 dni wykończyć, jedząc placki, do obiadu ogromne porcje.. wszystko oblane tłuszczem... KOSZMAR! Dobrze że już tak nie ma...
Karampuk
16 marca 2014, 16:37tez tak mam jak cos idzie swietnie to zaczynam sie rozgladac kiedy sie zepsuje