Dziś zacznę Vitaliowo:
Waga ciut poniżej paska, cm na razie bez szału ale piersi mnie mniej bolą i są mniej "napuchnięte" -3 cm co mnie mega cieszy bo jest szansa, że zapnę się w sukienkę :P. Wczorajszy dzień upłynął bez podjadania, bez słodyczy i z zaliczonymi ćwiczeniami. Oby tak dalej! Czas dołączyć masaże i będzie cacy. Co prawda idzie to jak po grudzie ale nie poddaję się i to mnie najbardziej cieszy i wzmacnia. Niewątpliwie pomaga mi też w tym dość regularne prowadzenie pamiętnika. A jak :D
Plany na dziś dość ograniczone bo nie planuję wychodzenia. Dalszy ciąg porządków w moim pokoju u Mamy. Cały czas coś wyrzucam i wyrzucam a gratów nie ubywa. Wkurza mnie, że nie ma jak się ruszyć, nie umiem nic dopchać do szafy etc. Ale walczę dalej. Na pewno podziałam coś w kuchni i w ramach relaksu oczywiście kibicowanie na skokach narciarskich :D
Weekend jak zwykle zapowiada się aktywnie. Załatwianie kwiatów, mamy też jechać na jakiś mecz charytatywny i muszę namówić mojego przyszłego na jakieś większe zakupy spożywcze- bo to jest jakaś tragedia ostatnio z tymi zakupami! No i oczywiście mega sprzątanie. Pranie, zmiana pościeli w pokojach gościnnych, odkurzanie, mycie... będzie się działo.
tarasiuk
15 marca 2018, 17:32Powodzonka w sprzataniowych rewolucjach :) Energii i Wytrwalosci <3
createmyself
16 marca 2018, 09:02ojj przyda się :*