Weekend w prawdzie do wzorowych nie należał ale wszystkie wykroczenia wcześniej zaplanowane. Były chipsy, na które pozwalam sobie raz w miesiącu i muszę przyznać, że spokojnie do przyszłego miesiąca mi starczy. Były też słodycze w piątek i niedzielę. Dziś już grzecznie. Zaczęłam dzień od wędzonej rybki i zielonej herbaty. Tak jak sobie obiecałam tydzień zaczęłam bez kawy i chcę wytrzymać aż do wyjazdu. Znając życie na wyjeździe pewnie się skuszę na jakąś latte. W piątek kupiłam dynię i planuję uskutecznić dziś pikantną zupę dyniową z mleczkiem kokosowym. Udało mi się też kolejny raz poćwiczyć-czyli w sumie jedynie w sobotę nie było większej aktywności. Jest OK.
Za chwilę wybieram się na cmentarz wesprzeć koleżankę. Odwiedzę od razu Tatę i potem wrócę na piechotę. Mały spacer dobrze mi zrobi, nie ma już takich mrozów, można się przejść. Po drodze może wstąpię do jakiegoś sklepu uzupełnić jedzonko.
Z cyklu przygotowań do ślubu... winietki zamówione, kwiaty załatwimy tydzień przed ślubem. Pozostaje garnitur i ustalenie menu-ale na to jesteśmy już umówieni w tygodniu przed ślubem. Większość gości powinna przybyć także mam nadzieję, że będzie wszystko ok. Musimy też ogarnąć dom na przyjazd siostry mojego L. z zagranicy. Będzie wesoło ale z drugiej strony przeraża mnie ilość spotkań rodzinnych, które mnie czekają:P
Do napisania Kochane!
Bobolina
6 marca 2018, 13:59ja nie moge! tyle mnie tu nie bylo i tyle się zmieniło! Kochana! to ślub już tuż, tuż! jak ten czas wszystko leci? masz juz suknię? kiedy ta wyjątkowa data? :) widzę, że się porzadnie za siebie wzięłaś i ćwiczonka i zdrowa dietka jest, jestem dumna! teraz żałuję, że tyle ominęło mnie..:(
createmyself
6 marca 2018, 14:3924 marca, więc już zaraz, sukienkę mam i praktycznie wszystko już pozałatwiane ale i stresik się włącza! Niestety nie wiem o co kaman ale od kiedy się wzięłam za siebie to zamiast schudnąć jeszcze mi waga wzrosła...
tarasiuk
5 marca 2018, 20:58Powodzonka w zalozeniach! Dyniowa z mlekiem kokosowym najlepsza sprawa <3 no i udanego spacerku :)