Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Spadek motywacji?


Choroba odpuściła. Nie czuję się jeszcze w 100% zdrowa ale już jest nieźle. Katar odpuścił, gardło prawie też, jest ok. Niestety dopadł mnie tytułowy spadek motywacji. Nie wiem czy to przez chorobę, czy chłód na dworze i jesienną chandrę ale średnio to wygląda. Niby w miarę kontroluję to co jem, nie napadam na lodówkę ale jakościowo mogłoby być lepiej. W ogóle mam ostatnio jakiś problem z planowaniem posiłków- albo wychodzi za dużo, albo za ciężko albo mało wartościowo. Ale przede mną tydzień wolnego, będę się mogła bardziej skupić na planowaniu i przyrządzaniu szamy i mam nadzieję, że wrócę na dobre tory. Bo jak nie teraz to kiedy? Do tego w kuchni czeka kolejna dynia, więc będzie znowu zupa dyniowa (poprzednia się chyba udała bo mój L. domagał się kolejnej).

Druga sprawa to fakt, że zaniedbałam masaże. I tu oto wszem i wobec obiecuję publicznie poprawę! 

Praca, praca... 

dostałam umowę na rok, więc właśnie tyle daję sobie na ogarnięcie się i przemyślenie co tak na prawdę chciałabym w życiu zawodowym robić. Jestem już stara krowa a dalej nie znalazłam swojego celu, do którego chciałabym dążyć. Zawsze wydawało mi się, że praca biurowa będzie spełnieniem moich marzeń, ale z doświadczenia wiem, że praca taka mnie męczy, stresuje i nie przynosi satysfakcji (już większą satysfakcję mam jak poustawiam ładnie leki na półce...). Także biorę się za siebie. W planie mam podszkolić angielski... a żeby połączyć przyjemne z pożytecznym mam zamiar oglądać przynajmniej jeden film w tygodniu po angielsku.

Prywata:

Z L. różnie, ostatnio znów bardzo się kłóciliśmy ale (odpukać) ostatnie kilka dni jest ok. Właśnie wróciliśmy z Tarnowskich Gór. Pojechaliśmy na kawkę, pośmialiśmy się i wróciliśmy. A teraz uciekam jeszcze pod prysznic i ogarnę wspomniany masaż.

Do napisania

A.

  • angelisia69

    angelisia69

    14 października 2016, 03:30

    najwazniejsze ze zdrowie wrocilo,tak wiec nie zaniedbuj go teraz!Wspieraj od wewnatrz ;-) jesien,zima-kazda pora roku moze byc piekna tylko sie liczy to jak do niej podejdziemy.Z gory zakladajac ze jest be i zimno i ja tez tak sie czuje to tak BEDZIE!!Ja nie szukam wymowek zlosci/podlosci w pogodzie tylko dzialam na przekor ;-) Masowanie jest super od kilku mies szoruje sie sucha rekawica na udach i posladkach i sa gladziusienkie.Pozdrowionka

    • createmyself

      createmyself

      14 października 2016, 16:14

      Zgadzam się dlatego staram się mimo wszystko zmobilizować do działania, nie chcę tracić czasu i odpuścić bo to tylko spotęguje moje złe samopoczucie (nie dość, że będzie szaro, buro i zimno to będę gruba na własne życzenie:P) Ja wczorajszy masaż zaliczyłam, martwi mnie tylko fakt, że mam popękane naczyńka i masaż może to pogłębić...ale chyba zaryzykuję :) Pozdrawiam :)

  • polishpsycho32

    polishpsycho32

    14 października 2016, 00:35

    fajne te masazery...mam taki zielony:)))

    • createmyself

      createmyself

      14 października 2016, 16:16

      a ja mam ten niebieski, taki podobny do tego zielonego tylko z inną rączką i rękawicę i nic tylko działać :)

    • polishpsycho32

      polishpsycho32

      14 października 2016, 17:18

      masuje sie codziennie ...z wielka zacietością:)))

  • Bobolina

    Bobolina

    13 października 2016, 23:54

    niestety pogoda nijak sprzyja odchudzaniu.. w sensie, jest tak zimno ze nawet spacer stanowi wyzwanie. ja to bym tylko spala albo przy grzejniku siedziala, zadnych cwiczen:P dolaczam do masowania bo musze zaczac, a Ciebie bede meczyc zebys kontynuowala:D co do rpacy to mam tak samo.. "Tulam" sie po jakis stanowiskach, ale wiem ze nie chce tego w zyciu robic.. trzeba cos postanowic, podszkolic sie i ogarnac;)

    • createmyself

      createmyself

      14 października 2016, 16:17

      Dokładnie tylko ja już miałam tyle planów i pomysłów i do wszystkiego taki słomiany zapał, że już nie wiem czego się chwycić :P ale daję sobie ten czas na przemyślenia i może w końcu (czas najwyższy!!) coś wymyślę :) Buziaki

  • Full.of.energy

    Full.of.energy

    13 października 2016, 21:52

    To połączenie wszystkiego, ja też po ostatnim przeziębieniu próbuję dojść do zapału który był przed nim. Pogoda nie pomaga ale jakoś trzeba dać radę! :)

  • Powoli_do_przodu

    Powoli_do_przodu

    13 października 2016, 21:25

    Oj to chyba kumulacja pogody, pory roku i organizmu :) który chce odpocząć po chorobie. Znam ból jeśli chodzi o życiową drogę. Ja również nie wiem co chce robić. na pewno nie chce pracować jako kasjerka, ale znowu podejmuje tą pracę. Bynajmniej również chce podszkolić angielski :) i trochę zadbać o mój rozwój osobisty

    • createmyself

      createmyself

      13 października 2016, 21:42

      pewnie masz rację. Mam nadzieję, że uda nam się z tym angielskim i ze znalezieniem własnej drogi, fajnie byłoby zarabiać na czymś co sprawia przy okazji radość, daje satysfakcję, jest interesujące. Gdybym teraz miała możliwość pewnie poszłabym na inne studia a tak wydaje mi się, że do części zawodów mam zamkniętą drogę-ale może tylko mi się wydaje. Pozdrawiam :)

    • Powoli_do_przodu

      Powoli_do_przodu

      14 października 2016, 08:52

      Tylko się wydaje. Oczywiście droga może być bardziej trudniejsza bądź skomplikowana, ale istnieje. Być może możesz jakieś kursy, szkolenia, albo zaocznie zrobić kierunek który Cię interesuje? Siła drzemie w nas :) Musimy tylko działać :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.