Niestety dalej jestem przeziębiona, jedyny plus (?) że przeszedł mi ten tragiczny ból gardła ale w zamian mam mega katar, ciężką głowę i brak chęci do czegokolwiek. I niestety dalej kuleje na tym moja dieta. Ale już dziś postanowiłam się zmotywować i właśnie robi się moja pierwsza w życiu zupa dyniowa. Nie mam jeszcze do końca koncepcji jaki będzie efekt finalny, nie wiem czy pójść w curry czy w mleczko kokosowe czy może wszystko razem ale póki co dynia i czosnek się pieką i jestem dobrej myśli. Mam też zamiar ogarnąć jakieś dobre drugie śniadanie na jutro do pracy, ostatnio było zbyt dużo pieczywa i chyba zdecyduję się na jakąś sałatkę z kaszą albo ryżem. Niestety w związku z tym chyba nie ominą mnie drobne zakupy (choć wolałabym się wygrzać).
No nic, w chorobie czy nie czas o siebie zadbać. Co za dużo odpuszczania to nie zdrowo.
Teraz przede mną tydzień pracy a potem szef wysyła mnie na urlop... no nie powiem, żeby mi to było na rękę bo ani pogoda ładna ani nie mam specjalnie nic do załatwiania, ale szef ponoć "tak robi", dba o to pracownicy wybierali w miarę na bieżąco urlopy, żeby nie robiły się zaległości. Wspomniałam, że wolałabym może w lutym ale wtedy stwierdził, że będę już miała przyszłoroczny urlop i zaczął się śmiać. Dziewczyny mnie ostrzegły, żebym sobie przemyślała urlopy na przyszły rok i w styczniu wpisała kiedy chcę wtedy jest szansa, że nie zostanę "wygoniona" na urlop tak jak teraz. Nie pasuje mi to bo najchętniej bym gdzieś pojechała a tak ani L. nie ma urlopu ani pogoda nie sprzyja. Miałam nawet pomysł, żeby samej pojechać na 2-3 dni np. do Zakopca i wybrać się nad Morskie Oko, którego nigdy nie widziałam ale łażenie w śniegu mnie nie bawi... a poza tym jednak wolałabym z kimś... No nic, muszę sobie przemyśleć co wiecznie odkładam na potem i po prostu się za to zabrać, ewentualnie wyskoczę gdzieś na jednodniową wycieczkę Krk, Wrocław albo coś w tym stylu.
Póki co uciekam, biorę się za ogarnianie zupki i grzanie się pod kołdrą do skutku.
Buziaki
A.
Gourmand!
10 października 2016, 08:33A jak myśli, że takie prawo ma, a Ty z róznych powodów nie chcesz mu udowadniać, że nie ma racji, rozchoruj się w czasie urlopu. Tym sposobem zachowasz urlop.
Gourmand!
10 października 2016, 08:31Szef nie ma prawa wysłać Cię na urlop.
createmyself
10 października 2016, 16:12I tak "wynegocjowałam" inny termin niż on chciał, bo chciał, żebym poszła już w tym tygodniu, ale faktycznie nie chciałam z nim wchodzić w dyskusje bo poza swoimi widzimisię jest na prawdę ok, a doświadczenia z szefami mam różne :) ale dzięki za sugestie, być może w przyszłości się przydadzą ;) Pozdrawiam :)
polishpsycho32
10 października 2016, 01:37mam tez zakupiona dynie i czekam z jej zrobieniem:)
createmyself
10 października 2016, 16:13Muszę przyznać, że zupa wyszła ciekawa, ale wydawało mi sie, że mam jakoś za mało tej dyni i dokupiłam drugą, z którą jeszcze nie wiem co zrobię ;)
Bobolina
9 października 2016, 23:32oj, Kochana... kuruj sie! faszeruj jakimis tabsami, wygrzewaj, byle chorobsko sobie poszlo. co do urlopu to niestety 1/3 pracodawca moze Ci kazac wziac wtedy kiedy jemu sie podoba. u mnie tez kaza na biezaco urlop wybierac wiec my sobie ten urlop caly wybieramy..
createmyself
10 października 2016, 16:16Dzięki, staram się, leki, imbiry, cytryna, miód itd. u mnie na bieżąco :Pnie powiem, na pewno przyda mi się kilka dni odpoczynku ale gdybym wiedziała to bym wzięła we wcześniejszym terminie, kiedy jeszcze była pogoda i można było coś zaplanować :) ja też po prostu lepiej się czuję wiedząc,że mam jakieś wolne "jakby co":P (zostaną mi 4 z czego 1 na pewno jeszcze wykorzystam w tym roku):P
angelisia69
9 października 2016, 14:35http://www.aniamaluje.com/2013/11/jedzenie-ktore-tworzy-i-eliminuje-sluz.html poczytaj fajna wiedza ;-)
angelisia69
9 października 2016, 14:32rozgrzewajace przyprawy do takiej zupki odraZu ci pomoga poczuc sie lepiej,poleci ciurkiem ale zatoki sie oczyszcza ;-) pozatym inhalacje mozesz sobie robic.Tak choroba nie oznacza ze masz sie zaniedbywac!Wrecz przeciwnie to co jesz ma wplyw na jej przebieg ;-) Urlop z przymusu?niezbyt fajna opcja :/ wspolczuje,ale mam nadzieje ze jakos wykorzystasz.Pozdrawiam i zdrowka zycze!
createmyself
9 października 2016, 14:39Dziękuje i chętnie poczytam link, który mi podesłałaś, zupa na pewno będzie z imbirem więc mam nadzieje, ze pomoże co do urlopu faktycznie ale trudno coś wymyślę, żeby nie był zmarnowany. jeszcze raz dzięki i pozdrawiam :)
Maya27kc
9 października 2016, 14:32Droga na Morskie Oko w śniegu jest nadal ok, najważniejsze żebyś miała dobre nieprzemakalne buty :) ale na inne trasy nie porywaj się bez doświadczenia i odpowiedniego sprzętu. Do Morskiego Oka prowadzi betonowa droga więc nie miałabyś z nią problemu :) Co do czasu urlopu to na prawdę kiepsko. Zważywszy na to że będziesz po chorobie... nie dałoby się tego urlopu przesunąć do np świąt czy sylwestra? Wtedy każde wolne jest na wagę złota :) A jeśli nie to pomyśl o wycieczkach popołudniowych z lubym - może do aquaparku? Albo zorganizuj jakąś imprezę w domu. To też powinno trochę doładować cie pozytywną energią :)
createmyself
9 października 2016, 14:36Niestety Luby najprawdopodobniej będzie na delegacji w Łodzi to już w ogóle kiepsko ale co ma być to będzie jakoś ten czas zorganizuje, nie chcę go po prostu przespac :) Co do tego Morskiego oka jeszcze pomyślę, bo jeśli nie teraz to na wiosnę na pewno chciałabym je w końcu zobaczyć. Aqua park też super pomysł, w sam raz na rozluznienie się i odpoczynek :)
Maya27kc
9 października 2016, 14:43Na twoim miejscu porozmawiałabym z szefem i po prostu powiedziała że ok, w tym roku, ale żeby chociaż przesunąć to na czas gdy twój mężczyzna będzie w domu :) Oczywiście nie wiem jak to wygląda w twojej pracy i czy bez problemu możesz zrobić coś takiego, ale jeśli człowiek jest w porządku to może nie będzie problemu :) Oczywiście wcześniej dowiedz się czy ktoś już nie "wypoczywa" w tym terminie :) Aqua Park dobry na wszystko ;D Możesz się jeszcze porozglądać za lodowiskiem (kiedy zaczyna się sezon?) i jakimiś ciekawymi zajęciami np z trampoliną czy coś ;)
createmyself
9 października 2016, 14:47no teraz to i tak tylko tydzień ale już na przyszły rok chciałabym jednak wyjechac na wakacje i wtedy ogarnę urlop tak jak trzeba :) z lodowiskiem też dobry pomysł bo mam dość blisko a do tego jeszcze mam własne łyżwy :) coś się wymyśli, mam tydzień na myślenie (pierwotnie szef chciał, zebym szła już od jutra) :)
Maya27kc
9 października 2016, 14:58Spokojnie, tydzień to masa czasu na sporo dobrych pomysłów :)