wohooo niech mi normalnie ktoś dogada bo tylko bym jadła. Stresy egzaminy, nie wysypiam się i organizm szaleje. Teraz tez włóczę sie po domu za czymś co bym mogła w ustach przeżuwać a przecież właściwie głodna nie jestem. W desperacji nawet kawałek kiełbaski złapałam. Przeglądam pamiętniki oglądam zdjęcia szczupłych kobietek czytam o dietach wszystko by przywrócić motywacje ale moj organizm jakby chciał odreagować dotychczasowe stresy i braki, może powinnam się wyspać ponoć brak snu bardzo niekorzystnie wpływa na dietę ale kiedy ja jeszcze dziś muszę jedną pracę napisać :( :( na jutro koniecznie (pozostałe i tak sobie odpuściłam na chwile) Moja głupia uczelnia tak teraz wykombinowała ze na mojej karcie widnieje 32 pozycji. wiecie ile to zaliczen i ile prac do napisania i jeszcze zeby sobie troche darowali a tu wymagania robią. Ostanio dwa zjazdy odwołali i jakie korzyści z tego ? takie że wykładowcy dorzucili prac do wykonania w ramach tych odwołanych zajęć;/ aż się boję zaglądać na wirtualny dziekanat bo jak ostatnio zajrzałam to 3 dodatkowe prace zostały opublikowane co zabawne ogłoszona informacja 12 a prace np do oddania na 10 :P To wszystko w ostatnim semestrze co ja powinnam się uczyć do egzaminów pisać pracę lic. jak tu się z wszystkim wyrobić... Muszę chyba opracować plan i zapisać sobie co tymczasowo mogę olać :(
Ale co z dietą dziś po zajęciach bylam tak głodna brat kupił czekoladę i w drodze do domu zjedliśmy :( (dobrze że on jest czekoladopożeracz zjadł więcej, a zjadając ostatnie 3 kostki powiedział"mam nadzieję że Ci nie smakowała" hehe znaczy nie chciał się już dzielić )
Kurdee jak ciężko schudnąć i to jeszcze z tych partii co by się chciało :/ tyłek duży brzuch ciężko, uda łydy, słabe zmiany ale za to cycki to mi poszły w niepamięc ;/ aż mi się szkoda zrobiło :( dziś gadałam ze znajomymi na uczelni jedna D druga D a ja co, ledwie B czy moze zaraz to będzie A :( Co lepsze ta druga jest szczuplutka wazy coś ponad 40 kg. Koścista prawie. Jeszcze mi narzekać zaczęła że ona ma za duże piersi do swojej sylwetki wrrrr Ja tu moje opłakuję ze się kurczą jak rodzynki a ta narzeka bo duze ech Druga zaczęła podkreślać "no faktycznie schudłaś z nich wcześniej Ci wypychały bluzkę a teraz masz bardzo luźno" oo i jeszcze taki jeden znajomy tez pół zartem pól serio śmieje się że biustu nie mam buuu buu dlaczegooo??
dlaczego nie straciłam z tyłka,
ech załamka... muszę wypełnić jednak czymś brzuch :( głodna się zrobiłam..
Ps dlaczego tyle osób publikuje na vitalii zdjęcia ciast deserow słodkich smakołyków
piękne kosteczki ciasta ułożone w górkę z truskawkami i kremem
albo góra ciasteczek
lody
specjalnie to robią żeby czytające oglądały i się głodne zrobiły ? dzięki temu ich ego się cieszy "moze kogos skusiłam pojdzie zrobi ciasto albo kupi batona zje i będzie grubszy ode mnie"
heh może mój tok myślenia jest nie poprawny ale czasem to odnoszę własnie takie wrażenie nie wspominając o odczuwaniu głodu po obejrzeniu całego wpisu na ktorym jest masa smaczności od mięsnych pieczeniowych przez kanapkowe a na słodkich zakończywszy (a czasem i odwrotna kolejność )
Dobra śmigam za czymś co wypełni żołądek i do pisania tej pierdzielonej pracy referatu, zwał jak zwał.
Dobranocka
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.