Obudziłam się dzisiaj rano i uznałam, że czas na zmierzenie się z mierzeniem ;)
Z bijącym sercem sięgnęłam po centymetr krawiecki, przełknęłam kulę strachu i ruszyłam do boju. Wygrałam ten bój o kilka centymetrów ;)
Ostatnio mierzyłam się przy wadze 89 kg i oto wynik:
szyja: -1,5 cm,
biceps: -2 cm,
brzuch i talia: -6 cm, ( u mnie akurat są w tym samym miejscu XD )
biodra: -9 cm,
uda: -3 cm,
łydka: -2 cm.
Musiałam przerwać na razie jeżdżenie rowerem od czwartku, coś chyba moje stawy wysiadły, bo nie mogłam podnieść nóg a wejście na schody to tylko po poręczy, i było coraz gorzej, nawet chodziłam już powłócząc nogami. Odpocznę do poniedziałku i zobaczę co i jak, bo mi się to nie spodobało. Badania na razie odłożyłam na inny czas, bo sobie rozwaliłam okulary w pracy i czeka mnie wydatek.
Pozdrawiam ^^
aluna235
15 sierpnia 2015, 13:19Pięknie. Gratuluję. Chyba i ja wrócę do mierzenia. Zregeneruj się troszkę. Pozdrawiam
corunia
22 sierpnia 2015, 09:28Dziękuję i namawiam do ataku na miarkę ^^ Pozdrawiam ^^