Pracujaca mama to wyzwanie a zdalna praca chyba nie dla mnie. Idealnie zaopiekowane i wybawione dziecko, idealnie obrobione mieszkanie i do tego jeszcze praca wykonana tak jak bym ja chciala wykonac..... Tak tak, wiem. Idealow nie ma, ale po to jest kroliczek zeby go gonic, czyz nie?
Tkwie w martwym punkcie z waga (bo taki tempo to slimacze tempo), ale wpadlam w koncu na to dlaczego. Otoz.... mi zle nie jest! Zonk! Ciuchy duzo maskuja, jest cieplo wiec wybor strojow maskujacych ogromny. G. komplementuje, kupuje kwiaty i patrzy na mnie tak samo jak dwa lata temu. I tylko zdjec jak ognia unikam bo bezlitosnie obnazaja rzeczywistosc. Wczoraj znalazlam jakies stare z 2009 i az sobie westchnelam.... czy to jeszcze kiedys wroci.....?
Koncowa
6 sierpnia 2012, 09:17wróci
shpd01
31 lipca 2012, 19:27Z tym "do zobaczenia" to trzymam mocno za słowo :) To do zobaczenia :D
MagiaMagia
31 lipca 2012, 13:27odchudzanie to nic innego jak szkola cierpliwosci i strategii! trzymam kciuki za sukces
kilarka
31 lipca 2012, 10:49Ja Ci dam grubą :P zresztą sama zobaczysz na żywo, nie jest bombowo, no ale bez przesady :) zgadamy się któregoś dnia jak się umówimy :*
kilarka
30 lipca 2012, 11:37Ale to dobrze, że jesteś akceptowana, rewelacyjnie wręcz. A pewnie wróci - wtedy też długo się bujałaś z wagą zanim Ci się udało. A jak się udało to lasencja nie z tej ziemi :)