Wrocilam ze sterta ksiazek. Czas poszlifowac biznesowy angielski (wczorajszy dzien tylko przypieczetowal sprawe) Czas najwyzszy bo zabieram sie do tego juz trzeci miesiac. Zal mi tego co zaprzepascilam przez lata nie korzystania z jezyka na poziomie wyzszym niz przecietny. Jak pomysle ze 7 lat temu odpuscilam sobie egzamin CPE tak po prostu, bo cos innego (juz nawet nie pamietam co) wydawalo mi sie atrakcyjniejsze. Glupia koza. Glupia i tyle ;)
Moja niedobra firma finansuje podobno studia. Ciekawe czy udaloby mi sie przeforsowac cos calkiem nie zwiazanego z praca. Hm, hm.... :)) Porwalabym sie na fizyke, moze psychologie. Jedyne co studzi ten kielkujacy zapal to koniecznosc podpisania z nimi wieloletniego cyrografu. Dosc skutecznie studzi...
Moja niedobra firma finansuje podobno studia. Ciekawe czy udaloby mi sie przeforsowac cos calkiem nie zwiazanego z praca. Hm, hm.... :)) Porwalabym sie na fizyke, moze psychologie. Jedyne co studzi ten kielkujacy zapal to koniecznosc podpisania z nimi wieloletniego cyrografu. Dosc skutecznie studzi...
Chrzaszcz77
27 listopada 2008, 13:50Chcialam CAE zdac, ale nie wiem czy wydole - na rzie sie nastawiam na FCE.... bede ci kibicowac i prosze wspierajmy sie razem, co ty na to? ;o)))) ANIA
ToJaMajka
27 listopada 2008, 00:56takie "podarowane" nauki mogą spowodować całkiem ciekawy zwrot akcji. Przydarzyło mi się coś takiego. Interesujące doświadczenie i jeszcz kasę z tego mam
otulona
27 listopada 2008, 00:08tak patrzę na Twoją wagę...daj mi przepis na zupę kapuścianą! To się je 3x dziennie?
otulona
27 listopada 2008, 00:05ale może możesz ich wykorzystać troszkę:))?