Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kota wpuscilam.


Szwagra wypuscilam.
Niczego nie pomylilam.

Pierwsze kroki... do kuchni. Nie wiedziec czemu jak chodzi na nisko ugietych nogach przypomina smoka! Nastroszona siersc, wyciagniety do przodu lepek, ogon na ziemi. Czadowo :D Zaniedbana troszke, ale za to tlusciutka. Brzydula. Czern to nie jest, moim okiem to bardzo ciemna czekolada ale jednak czekolada.  Odwazny czort. Zwinny, sklonny do psot. Jesli mnie intuicja nie myli bedzie niezle indywiduum :)

Pierwsza proba sil na spojrzenia wygralam! Dlugo lezalysmy na podlodze patrzac sobie gleboko w oczy. W koncu podeszla. Polizala mnie po nosie. Wtulila leb pod szyje i zasnela. Zostalam kupiona :)

Potem byl dalszy ciag oswajania sie. Byla tez lekcja wskakiwania na kolana. Mala wskaiwala, lizala mnie po rekach i zeskakiwala. Tak przez dobre 30 minut zanim zalapala ze kolana sluza do lezenia, hihihi. W efekcie jak kot widzi mnie siedzaca przed komputerem to mam na kolanach kota i kocia mordke pod dlonia na klawiaturze.

Rozbraja mnie jej lizanie. Nie lubi glaskania, nie ucieka co prawda, ale zawsze tak sie okreci wokol dloni, ze to ona mnie lize a nie ja ja glaszcze. Podobno to lizanie to znak przynaleznosci do stada. Czyli ... jest dobrze (?)

Dlugo bym tak mogla ale Wam daruje. Wracam integrowac sie z Brzydka Zoska i sprzatac. Dobrego dnia!

ps. Te co mi uciekaja w peletonie informuje ze dzis przystepuje do poscigu! :P

rowerek: 60 km (672 z 1143)
motylek: 200 (+60)               
  • Pigletek

    Pigletek

    18 listopada 2007, 21:27

    ale słodki musi być ten koteczek :-))) DO zwierząt trzeba mieć cierpliwość, a wtedy będą kochać, och bardzo :)

  • bezkonserwantow

    bezkonserwantow

    18 listopada 2007, 10:15

    a dziś, jak kotek?

  • Survine

    Survine

    18 listopada 2007, 09:09

    Chyba tez pomysle o kocie..

  • wiesinka

    wiesinka

    18 listopada 2007, 00:01

    No to nie jest dobrze ze mną........:((((

  • Asia1511

    Asia1511

    17 listopada 2007, 23:47

    Dziekuje za zyczenia, widze, ze z kotkiem juz sie zakolegowałas...;) Trzymaj sie, buzka:*

  • wiesinka

    wiesinka

    17 listopada 2007, 23:41

    To będziemy miały przychlapane.........he he he....Ale ona może 100 km nie zmoże ?....Co ?....

  • jolakuncewicz

    jolakuncewicz

    17 listopada 2007, 23:10

    bardzo lubię Twoje wpisy- nawet o kotach i komentarze. Nie zawsze się wpisuję, ale odwiedzam regularnie.Juz taka jestem, że jak nie mam nic do powiedzenia to nic i juz.Pa.

  • jolakuncewicz

    jolakuncewicz

    17 listopada 2007, 23:01

    co tu sie dzieje,jakieś koty...1 wpis- kot 2 wpis kot 3 wpis kot Oj czuję, że cie oczaruje... Pozdrawiam,pa.

  • wiesinka

    wiesinka

    17 listopada 2007, 23:00

    Tylko się jutro nie przemęczaj......Integruj się z Zosią, a nie będziesz ujeżdżać rower.......Kiedy to ja nadrobię ?......No może dobrze, że prezesce pogonimy kota......he he he he.....

  • magdast

    magdast

    17 listopada 2007, 22:56

    i co ..ciastko dalej w lodówce czy juz w brzusiu???

  • wiesinka

    wiesinka

    17 listopada 2007, 22:52

    Aha ?.....O to chodzi ?.........No to się zerwę z tej imprezy i ........Jak spojrzę na siodełko od roweru to mi się nie dobrze robi.......uuuuuuuu....

  • wiesinka

    wiesinka

    17 listopada 2007, 22:48

    Nie kumam ostatniego wpisu........he he he he.......

  • kilarka2

    kilarka2

    17 listopada 2007, 22:40

    fakt, z piesą bawiła się Mniejsza Magda ostatnio całkiem ladnie, więc może prawde pisze :D *

  • wiesinka

    wiesinka

    17 listopada 2007, 22:39

    A czy ja mam krok ?........Jutro mam napiętą niedzielę. Żebym się wybuliła to nie dam rady..Coś pojadę, połowy nie dam pewnie rady.....Rano idę do kościoła, po mszy mam próbę chóru, bo w sobotę będziemy śpiewać na ślubie.O godz.13.00 mam spotkanie andrzejkowe koła gospodyń wiejskich - na siłę mnie zaprosiły.Ze mnie gospodyni jak nie wiem co...he hehe he he.Czasami im coś doradzę i chcą mnie na siłę zwerbować.Ale ja jestem raczej nowoczesna....he heh he he....Wieczorem muszę pojechać do siostry na chwilę. I jeszcze sobie wzięłam trochę papierów z pracy do zrobienia .........I nie wiem , czy czasem na planowanie jutro nie zachoruję.........

  • shpd01

    shpd01

    17 listopada 2007, 22:30

    Faktycznie: kotka dośpiewałyśmy sobie same z Kilarką - pierwsza myśl jaka się nasuwa, jak się czyta Twoje ostatnie wpisy to zdecydowanie kot lub kotka ;) To może ustalmy, że będzie to piesek - na te zwierzaki ponoć uczulona nie jestem, a z innymi nigdy nic nie wiadomo :) :*

  • wiesinka

    wiesinka

    17 listopada 2007, 22:19

    Żebym nie wiem co , to dzisiaj do tyłka nie dała bym się nikomu dotknąć......Raczej zabiłabym.......UJ UJ........

  • shpd01

    shpd01

    17 listopada 2007, 22:12

    sadystka - ledwo udało mi się zapomnieć o mięcie i miodzie, to teraz mi kota chce podesłać, żebym się udusiła ;) A feee :P A na taką miłą wyglądałaś... :*

  • iwona596

    iwona596

    17 listopada 2007, 19:56

    długo byś tak mogla to znaczy, że już wpadłaś.. z miłości do kotki.. i dobrze, we dwie zawsze rażniej :))

  • otulona

    otulona

    17 listopada 2007, 19:48

    Przybyło Ci zamiast ująć? Nie było mnie 2 dni i już masz kota? :))

  • gelbkajka

    gelbkajka

    17 listopada 2007, 19:37

    to znaczy ze jestes nowym zapachem ktory musi zlikwidowac :)) czyli zlizac twoj i zostawic swoj :D Koty czesto sa nie do konca rozumiane przez ludzi, bo zachowuja sie inaczej niz psy i przez to czlowiek zle moze rozumiec ich zachowanie. Nie przywlaszcza sobie ciebie tylko akceptuje :))) Co do psiakow- na stale. Decyzja zapadla ze chcemy na zawsze a nie na chwie, bo wiedzielismy ze bedzie tak jak u ciebie- nie na chwile, bo tak sie nie da :)) Dlatego wlasnie bylo szukanie bardzo intensywne. Kilka hodowli w Polsce obdzwonilam, wydalam majatek na telefony zeby dowiedziec sie wszystkiego :))) W nastepna sobote odbieram ktoregos z tych 4 ze zdjecia. Ktory to sie okaze na miejscu- wiesz chemia musi nam zgrac :)) Ze zdjec najbardziej podoba nam sie Huragan, ale na miejscu sie okaze :))) Pozdrawiam!!! (Jednego kota mialam 8 lat, teraz mam drugiego od roku, z mojej pierwszej kotki mlode (juz teraz 13 letnie ) sa u mojej mamy i dziadka- wiec mozna powiedziec ze na kotach troszke sie znam- jakby co mozesz pytac :))) zajrzyj sobie: http://strona_martyny.republika.pl/index.html

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.