Od kiedy w tygodniowych bilansach niewiele sie dzieje jakos brak inspiracji do poniedzialkowych notek, bo
* waga - bz
* obwody - bz
Zblizam sie nieublaganie do punktu w ktorym trzeba bedzie jednak zejsc do progu 1000kcal, bo inaczej to do swiat tak sobie bede jezdzic a efektow ni widu ni slychu. Zebyscie wiedzieli jak mi sie nie chce... Tzn jesc mniej, bo jezdzic moglabym wiecej. Nastawie sie psychicznie i przykrece srube. Albo znajde inne rozwiazanie. Hmmm.... Jest inne?
* waga - bz
* obwody - bz
Zblizam sie nieublaganie do punktu w ktorym trzeba bedzie jednak zejsc do progu 1000kcal, bo inaczej to do swiat tak sobie bede jezdzic a efektow ni widu ni slychu. Zebyscie wiedzieli jak mi sie nie chce... Tzn jesc mniej, bo jezdzic moglabym wiecej. Nastawie sie psychicznie i przykrece srube. Albo znajde inne rozwiazanie. Hmmm.... Jest inne?
rower: 30km (157 z 1143)
otulona
29 października 2007, 10:46odrętwienie siedzenia z przyległościami da podwójną korzyść:)) To nie gadam, tylko wsiadam!
AniaRybka
29 października 2007, 10:19Podziwiam Ciebie za ten rowerkowy zapał :) A co do diety 1000kcal, można wytrzymać jak je się dużo niskokalorycznego np. micha sałatki. Optycznie zapcha cały żołądek. To taki mój sposób na żarłoka jakim jestem :) Ja też od dziś trzymam się max 1000kcal, przy czym najpierw jadę z 13-tką-moją ulubioną dietą na mobilizację ;) Pozdrowienia
oficjalnaJ
29 października 2007, 10:15i wymyślam niestworzone historie. Dziś np umyślił mi się Polski Uniwersytet Wirtualny i wypatrzyłam tam sobie politologię - kierunek administracja publiczna. Coraz bardziej mi się podoba. A ty co na taki sposób pokonywania nudy? A, i mam ci coś bardzo ważnego do pokazania, ale to na maila ...
danuta1975
29 października 2007, 08:38fajne masz imie.. super...Szwagierka jada tylko pomidorki i jogurty naturalne o i jabłuszka dodatkowo..Qrcze nie zwrociłam nigdy uwagi co ona ma na tależu w Wigilie...Bo w swieta tylko chude mieso i musztarde..Ja Cie krece fajne dania...i ona tak juz lata jada..szok dla mnie szok...a jak Jej powiem co ja jem to odrazu fujjjjjjjj....a jak powiedziałam ze mam 1200 kcal,to wyparowała ze jakby tyle kcal zjadła to chyba by ja wywiezli do szpitala hiiii nie pogadasz..
ako5
29 października 2007, 08:36A komu się chce????Dla mnie dieta 1000kcal bez cwiczeń to waga b.z.- starość nie radość....Póki co to najwyzej moge ilość kalorii zmniejszyc do 700, bo z cwiczeniami musze poczekac aż wyzdrowieje ...Teraz to tchu by mi brakło....Nie jest lekko....
laluna33
29 października 2007, 08:22też mi sie tak nie chce....chciałabym mniej jeść ale mi jakos nie wychodzi,tzn wcale duzo nie jem tylko moze to nie jest do końca takie zdrowe...trzeba cos zrobić tylko co?
danuta1975
29 października 2007, 08:17własnie czesto czytam ze znika Vitalijką tekst,najczesciej taki długi..no mnie na szczescie sie to nie zdażyło ale moze dlatego ze krotkie wpisy robię...1000kcal o Jezu mozna zwariować bedąc na diecie 1000 kcal dla mnie to za mało..a sobie wyobraż ze moja szwagierka jest na 500 kcal. Mowie Jej ze to za mało a ta mi na to ze jej tyle starcza-poprostu nie wierze...Miłego dnia...aaa mam jeszcze pytanko czy zdradziła byś mi tak na ucho jak masz na imię? Ciiii <img src="http://www.madzik.pl/napisy/danka.gif">
danuta1975
29 października 2007, 07:57czyzby po weekendzie najnormalniej w swiecie zabrakło słów????....
oficjalnaJ
29 października 2007, 07:47I żeby mi to było przedostatni raz!
oficjalnaJ
29 października 2007, 07:42Pozwolę sobie nieśmiało przypomnieć ci twoją niesubordynację i próbowanie wymigania się od świętego obowiązku cyklistek, więc lepiej nie zaczynajmy tematu odcinków specjalnych ;-)
oficjalnaJ
29 października 2007, 07:31... i czytanie wpisów i komentarzy, zwłaszcza we własnych wpisach ;-)