Przybylysmy, poznalysmy sie, poplotkowalysmy, wypilysmy, zjadlysmy, pospacerowalysmy, zdjecia porobilysmy :D My czyli laluna33, ako5, denzel, baltona, olaoli no i ja. Poniewaz: co jak gdzie i kto - opisala juz ako5, wiec ja opisze dziewczyny.
laluna33... sliczna, szczupla, usmiechnieta i rozgadana :) Inicjatorka spotkania i kierowniczka wycieczki. Wyciagnela nas na rybke. Wybralam maslana na szpinaku z zestawem surowek. Pyszna.
ako5... rozsadna, serdeczna, ciepla i mila. Macie problem? Nie to zebym Wam zyczyla, ale ona lubi pomagac i chyba zna sie na rzeczy :)
denzel... szczupla i sliczna, ma wszelkie szanse pracowac jako instruktorka fitness. Prosze wiec o solidarne trzymanie za nia kciukow. Mozemy miec sympatyczna osobista trenerke. No i brak pretekstu by nie chodzic na zajecia 'bo zadnych fajnych nie ma'. Tak wiec mocno sciskamy kciukasy!
Co bardzo interesujace baltona okazala sie byc moja sasiadka z sasiedniej ulicy! No i powiedzcie mi czy ktos by pomyslal? Na ulicy sie nie minelysmy, w sklepie, na poczcie... a na Vitali tak.
olaoli najcichsza z nas byla... przez chwile myslalam ze ja moze zdominowlaysmy, ale nie! Ma charakter i mowi co mysli.
Zdjecia sa. Jak je jakos obrobie, wstawie. Ale to jutro... Wlasnie pozegnalam lalune, ktora razem ze swoim S. oraz lunka* byla u mnie na kawce. Bedzie tu jeszcze prawie dwa tygodnie, wiec podejrzewam ze to nie ostatnia kawa ktora zostala wypita
* Uwaga: lunka zjadla trzy kromki ryzowego pieczywa z sezamem. Gdyby ktos nie wiedzial - luna to pies !!! :))))))laluna33... sliczna, szczupla, usmiechnieta i rozgadana :) Inicjatorka spotkania i kierowniczka wycieczki. Wyciagnela nas na rybke. Wybralam maslana na szpinaku z zestawem surowek. Pyszna.
ako5... rozsadna, serdeczna, ciepla i mila. Macie problem? Nie to zebym Wam zyczyla, ale ona lubi pomagac i chyba zna sie na rzeczy :)
denzel... szczupla i sliczna, ma wszelkie szanse pracowac jako instruktorka fitness. Prosze wiec o solidarne trzymanie za nia kciukow. Mozemy miec sympatyczna osobista trenerke. No i brak pretekstu by nie chodzic na zajecia 'bo zadnych fajnych nie ma'. Tak wiec mocno sciskamy kciukasy!
Co bardzo interesujace baltona okazala sie byc moja sasiadka z sasiedniej ulicy! No i powiedzcie mi czy ktos by pomyslal? Na ulicy sie nie minelysmy, w sklepie, na poczcie... a na Vitali tak.
olaoli najcichsza z nas byla... przez chwile myslalam ze ja moze zdominowlaysmy, ale nie! Ma charakter i mowi co mysli.
Zdjecia sa. Jak je jakos obrobie, wstawie. Ale to jutro... Wlasnie pozegnalam lalune, ktora razem ze swoim S. oraz lunka* byla u mnie na kawce. Bedzie tu jeszcze prawie dwa tygodnie, wiec podejrzewam ze to nie ostatnia kawa ktora zostala wypita
calkamn
3 września 2007, 08:40kurcze aż załuję że nie mogłam do Was dojechać...więc teraz grzecznie czekam na zdjęcia z imprezki :DD Miłego dnia pozdrawiam.
Demonek27
3 września 2007, 08:23Super, że spotkanko się udalo...szkoda że tak daleko... Pozdrawiam.
aJolka
3 września 2007, 06:53No czasem fajnie sie jest tak spotkać....szkoda że mam tak daleko:)))
4moje
3 września 2007, 06:46w sprawie zdjęć...wybieram opcje without resizing - cos takiego ... czyli rozmiar zdjęcia taki jak oryginalny. trochę szkoda ze nie wiedziałam o tym spotkanku w sopocie... byłam tam kilka godzin później...ale pewnie sama jestem sobie winna bo mało mam ostatnio czasu na odwiedzanie was...:( pozdrawiam
dropsyowocowe
2 września 2007, 22:29dobrze wam tak na miejscu sie miec
ako5
2 września 2007, 22:23Dzieki za reklame:))) Jutro musze jeszcze napisac o twoich niesamowicie błekitnych oczach:)))
Kometka81
2 września 2007, 22:09a mi do Was tak daleko...Pozdrawiam
gillianx
2 września 2007, 22:00Hej! poczytalam troche o Tobie i szczerze mowiac za tydzien konczy sie moja dieta - ''norweska'' , na niej wlasnie schudlam 5kg w ciagu 6 dni. Bardzo bym chciala, zebys odezwala sie do mnie i napisala jak obliczalas sobie te 1000 klc dziennie, gdyz chcialabym za tydzien wlasnie tego sie trzymac. Wpadnij do mnie. Pozdrawiam!:))
kaira74
2 września 2007, 22:00Bardzo żałuję, że nie mogłam. Ale niedziela była wybitnie rodzinna, musieliśmy jeszcze wykroić czas na odwiedziny u (prawie) umierającej babci męża. I uwierz, wolałabym scenerię radosnego, towarzyskiego spotkania. Ryba na szpinaku to mój przysmak, kurna blada.
Baltona
2 września 2007, 21:12Widziałam już Twój balkon. Ale tam zielono!!! Wystarczyło tylko spojrzeć przez okno.
buleczka89
2 września 2007, 20:48fajny pamietnik zycze powodzenia w odchudzaniu niop i duzo siły bo diety sa baaaardzo ciezke he he pozdrowienia buziaki i zapraszam do mnie
Desperatka75
2 września 2007, 20:41a ja tak daleko................pozdrowienia dla wszystkich!