Skoro slowo sie rzeklo z tym przedurodzinowym tygodniem, to zeby nie bylo tak do konca przyjemnie to i troche postanowien bedzie by domknawszy 30-tke wkroczyc z impetem w nowe dziesieciolecie (ekhm ekhm :P)
Dnia szostego, czyli wczorajszego wymyslilam by w koncu kupic meble do stojacego od dosc dawna pustego pokoju i tak symbolicznie zaczac zapelniac puste miejsca w zyciu (doslownie i w przenosni). Pokoj ten stal pusty z roznych powodow, ale przede wszystkim dlatego ze zupelnie nie wiedzialam co z nim zrobic Pomysly byly rozne, od gabineciku do pracy, przez pokoj dziecinny (hmm...), na wyburzeniu scian i powiekszeniu w ten sposob powierzchni uzytkowej mieszkania skonczywszy. I tak na 'mysleniu' zeszlo mi 9 miesiecy, az narodzil sie pomysl. Bedzie sypialnia. Juz nawet wiem jakie meble chce i w tym tygodniu je kupie. Tak z marszu, a co :)
Wczoraj zmierzylam sie z takze z zawartoscia szafy w ktorej gromadzily sie rzeczy z ktorych 'wychodzilam' (czyt. przytylam i juz sie nie miescilam). Ulozylam spodnie w stosik rozmiarami malejacymi w dol (to taki dodatkowy wskaznik ile mi brakuje by bylo jak kiedys). I tu pierwsze zaskoczenie - po tych wszystkich taliowo-biodrowych spadkach weszlam w dzinsy z ktorych wyszlam jesienia (!) Szok. No szok po prostu. Z tej radosci przechodzilam wczoraj w nich caly wieczor, a na nogach mialam szpilki. Takie porzadne na 10 cm obcasie, hihi. Obcasy jednak wyszczuplaja wizualnie jak nic :))) O tym ze robilam maslane oczy przechodzac kolo ogromnego lustra na scianie moze juz pisac nie bede :))))
Dnia szostego, czyli wczorajszego wymyslilam by w koncu kupic meble do stojacego od dosc dawna pustego pokoju i tak symbolicznie zaczac zapelniac puste miejsca w zyciu (doslownie i w przenosni). Pokoj ten stal pusty z roznych powodow, ale przede wszystkim dlatego ze zupelnie nie wiedzialam co z nim zrobic Pomysly byly rozne, od gabineciku do pracy, przez pokoj dziecinny (hmm...), na wyburzeniu scian i powiekszeniu w ten sposob powierzchni uzytkowej mieszkania skonczywszy. I tak na 'mysleniu' zeszlo mi 9 miesiecy, az narodzil sie pomysl. Bedzie sypialnia. Juz nawet wiem jakie meble chce i w tym tygodniu je kupie. Tak z marszu, a co :)
Wczoraj zmierzylam sie z takze z zawartoscia szafy w ktorej gromadzily sie rzeczy z ktorych 'wychodzilam' (czyt. przytylam i juz sie nie miescilam). Ulozylam spodnie w stosik rozmiarami malejacymi w dol (to taki dodatkowy wskaznik ile mi brakuje by bylo jak kiedys). I tu pierwsze zaskoczenie - po tych wszystkich taliowo-biodrowych spadkach weszlam w dzinsy z ktorych wyszlam jesienia (!) Szok. No szok po prostu. Z tej radosci przechodzilam wczoraj w nich caly wieczor, a na nogach mialam szpilki. Takie porzadne na 10 cm obcasie, hihi. Obcasy jednak wyszczuplaja wizualnie jak nic :))) O tym ze robilam maslane oczy przechodzac kolo ogromnego lustra na scianie moze juz pisac nie bede :))))
mag1313
6 czerwca 2007, 02:23No a ja w szpilkach nie mogę i już! Czy nawet na wysokim obcasie. Sródstopie bardzo mnie boli. A butki jak najbardziej miałam nietanie. Na buty nigdy nie żałowałam pieniędzy. A co do firmy, to ona moja. Nie nasza. Ale potrzebuję pomocy jeszcze przez jakiś czas. W Polsce z powodzeniem mogłabym sama pracować, po angielsku też bym sobie poradziła... ale po włosku jeszcze nie. :) Mam nadzieję, że za jakiś czas zacznę samodzielnie pracować. Pozdrawiam.
czarna88
5 czerwca 2007, 20:54co mam robic??? mam parktyki i nie bywam w domku kiedy mam cwiczyc??
feniks06
5 czerwca 2007, 18:31to super uczucie jak się człowiek wbija wbija w stare ubrania...moje mniejsze spodnie czekają :-) stracony 1 kilogram od czasu powrotu na vitalie nie jest czymś szczególnym w porównaniu z Twoimi osiągnięciami..ale natrudziłam się żeby go zgubić i chcę utrzymać te dobra passę. pozdrawiam!
malutka10
5 czerwca 2007, 18:02A wiec u Ciebie dzien radykalnych decyzji! To swietnie wpływa na porrawe humorku. Trzymaj sie ciepło!
zonaps
5 czerwca 2007, 14:31nie mam jeszcze pomysłu jak będę tracić te kilogramy, ale wiem jedno, żreć mniej!!!to tak na początek, jak to mi się uda to juz połowa sukcesu
persefona221
5 czerwca 2007, 14:12dzięki za miły wpis, Tobie również życzę powodzenia i wierzę, że razem będzie łatwiej, szpilki są super, ale fakt, że trzeba się przyzwyczaić :-)
DOROTAINKA
5 czerwca 2007, 14:00chyba kupie.
mag1313
5 czerwca 2007, 13:26Jak możesz chodzić w szpilkach? Ja po 10 minutach zaczynam okrutnie cierpieć. Pozdrawiam :)
laluna33
5 czerwca 2007, 13:01butkach bym połamała nogi ale do zdjęć...może wypróbuje ha ha ha...ale jak sie tak człowiek zmieści w cos czego juz nie mógł nosć..to duma rozpiera...ja mam takie krótkie jeansowe spodenki,wsam raz były jak byłam męzatka (jakieś 7 lat temu)potem było cięzko,a teraz sa na luziku...ale mnie to cieszy...buziaczki i tylko tak dalej
gosiasek
5 czerwca 2007, 10:44chyba niepotrafie w takich chodzic;/ napewno to fajnie wyglada ale nie potrafie w takich chodzic ;/
gosiasek
5 czerwca 2007, 10:32ale sobie chyba kupie jakies malusie :) takie 6 cm max. choc kolezanki mowia ze mam fajne nogi i powinnam je eksponowac ale mimo to ... nie nie nie :P
calineczkazbajki
5 czerwca 2007, 09:57jak to niewiele potrzeba aby być szczęśliwą :) pozdrawiam i chyba zaraz zabieram się do przeglądania szafy
niunka31
5 czerwca 2007, 09:16czesc kochana a jak to humorek poprawia ? prawda? hihih ja tez tak robila hihih bo od 2 tyg nie patrze hihihi ale wroci wiem ze wroci grunt to nie dac sie zwarjowac z sypialnia to super pomysl sama mam swoja i to moje sakrum hihhi caluej milego dnia
Demonek27
5 czerwca 2007, 08:10Ja tez mam 2 pary takich spodni z czasów przedmałżeńskich w które chciałabym się zmieścić..oczywiście, nie po to, żeby w nich chodzić..tylko żeby wrócić do tamtej figury..ale nie wiem czy to realne:)
Berchen
5 czerwca 2007, 07:06gratuluje, w koncu 9 kg to bardzo duzo, powodzenia- nie tylko w dietkowaniu
sova22
5 czerwca 2007, 06:42no to gratuluje serdecznie, wiem jak to jest schudnąć i zmieścić się w ciuchy z dawna a w moim przypadku w całiem nowe:) bo wszystkie za duże były trochę ubrań mama mi pozwężała bo żal mi było wyrzucać zwłaszcza że były prawie nowitkie,m a co do sypialni super pomysł:)pozdrawiam