Jutro pierwszy dzień postu. Jestem ciekawa czy wytworem na dwóch posiłkach nie większych niż 500 kcal. Jestem przekonana o tej decyzji i nie zamierzam się poddać. Wczoraj się ważyłam i waga nadal pojazuje 61,3 czyli przez ostatni tydzień nic mi nie zeszło ale tez nie przybrałam. Stabilizacja to tez nie najgorzej jak na moje ostatnie podjadanie. Dzisaj znowu w gościach wiec dieta leżała. Pare cukierków i przepyszne dwa kawałki ciasta do tego pepsi i mirinda. Wiec poszalałam po całości.
Dzisiejsze menu:
Śniadanie - jogurt wiśniowy z płatkami corn flakes. Pół parówki ( po córce)
II śniadanie - 2 cukierki ( galaretka i krówka ) pół obwarzanka.
Obiad - gotowana marchewka, fasolka z bułka tarta, schabowy z piersi i dewolaj z piersi kurczaka.
Podwieczorek - 1 kawałek sernika i 1 kawałek raffaello.
Kolacja - zapiekana kluska na parze z mięsem mielonym i żółtym serem ,trochę lecza
Wypiłam:
0,5 litra wody, szklanka pepsi , szklanka mirindy, 2 herbaty czarne, dwie małe kawy.
Aktywność :
Spacer około 30-40 minut.
Jutro planuje dwa posiłki i dużo, dużo wody. Przygotuje sobie tez tarta marchewkę w razie gdybym miała problem z przetrwaniem pory obiadowej. Mam nadzieje ze nie będzie źle. Od jutra wracam do Abs-u muszę wypalić ten ogromny brzuchol.
Dobrej nocy i trzymajcie za mnie kciuki.
klemensik
16 sierpnia 2019, 14:21Będę Ci kibicować!
coco29
16 sierpnia 2019, 14:47Dzięki na razie jest bardzo trudno bo zbliża się pora obiadowa a dzieci i męża niestety trzeba nakarmić i aż ślinka cieknie ale cóż bez poświęceń nie ma efektów.