Zaczęliśmy wczoraj weekend od planów co zjemy no i jak zwykle mój kochany wracajajac z pracy głodny jak wilk obmyślił plan . Zaczął od gofrów na piątkowy wieczór po prze pizzę w sobotnie południe a w niedziele domowy rosołek z gotowanym kurczaczkiem na drugie. Jak mogłam mu odmówić przeciez pizza ta domowa z sosem bolonskim pieczarkami i wiejska kiełbaska nie zabija. Mam tylko nadzieje ze powstrzymam się i na dwóch małych kawałeczkach się skoncZy. Wczoraj tylko 3 Goferki i to na sucho bez cukru pudru. Wiec sukces szkoda tylko ze były robione o 19 wiec trochę późno. Na nieszczęście albo szczęście mała marudziła wiec poszłam spac o północy. Na razie nie ćwiczę. Od poniedziałku ruszę do ataku razem z Mel B bo Ewa nie dla mnie. Nie mam zamiaru wprowadzać drastycznej diety tym bardziej ze karmie moja kruszynkę ale chce wprowadzić kilka zdrowych nawyków.
1. Woda, woda i jeszcze raz woda. Całe życie mam problem z piciem wody zawsze przypomina mi się ze nic nie piłam wieczorem przed snem. Teraz z racji karmienia troszkę się pilnuje ale nadal nie daje easy wypu 1,5 litra dziennie. Plan na ten tydzień to minimum 2 litry wody.
2. Siemię lniane codziennie wieczorem. Bardzo to lubię zawsze w szklaneczce wody rozmiękczania dwie łyżeczki siemienia lnianego i po około 2 godzinkach wypijam ten kisielem. U mnie działa zbawiennie na prace jelit. Tylko nie zawsze o nim pamietam i często mam długie przerwy od tego wieczornego rytuału.
3. Ciastka, ciasteczka żelki itp do kosza.
4. Minimum 1 jabłko dziennie. Najlepiej surowe ale może być tez gotowane w szklaneczce wody bez dodatków. Nie przepadam za jabłkami ale są one cennym źródłem błonnika i witamin. Warto jeść je codziennie.
5. Codziennie surówka i to nie tylko do obiadu ale jako przekąska. Najlepiej z olejem lnianym oliwa ale może być tez z jogurtem. Lepsza taka niż żadna. Uwielbiam raja z marchewki z dodatkiem słonecznika ale może być tez taka z selera. Nie mogę na razie kapusty a szkoda bo jest bardzo zdrowa.
6. Owsianka na dzień dobry. Z dodatkami lub bez. Kilka orzechów żurawina bądź rodzynki może być tez banan. Taka miseczka zadymi i da energię na cały dzień.
Zobaczymy czy da to jakieś rezultaty zwiąże się po tygodniu i napisze wszystko o efektach.
Wspomnę tylko ze do tej pory rano zaczynałam dzień rogalem z dżemem. Wodę piłam jak tylko sobie o niej przypomniałam a wiec bardzo rzadko za to posiadałam fiaska ciasteczka czekoladki maby i żelki mojej 5 letniej córki. Jabłek prawie wcale surówkę 3 razy tygodniu na obiad. Za to przekąski w postaci kabanosów paróweczek i kiełbasek. Czas z tym skonczyc
Fetuszek
23 lutego 2019, 19:19Nienawidze wekendow. Mama wbila die Mnie z gofrownica :DDD
mia_versa
23 lutego 2019, 12:59Jeśli jabłek nie lubisz to w siebie ich nie wmuszaj, jest tyle innych owoców i warzyw które możesz jeśc zamiast tego :)
coco29
24 lutego 2019, 13:32Wiem ze nie warto w siebie wymuszać ale karmie teraz piersią i po niektóre owoce nie śniegiem np cytrusy. Jem banany czasem kiwi (bo może wywołać alergie). Dlatego jabłka wydają się rozsądnym rozwiązaniem w tej sytuacji.
zurawinkaaa
23 lutego 2019, 12:48Też muszę kupić siemię zapominam. Fajne założenia !;) Mam nadzieję że uda się zrealizować.
coco29
24 lutego 2019, 13:29Dzięki. Wierze ze będę się trzymała tego co sobie zaplanowałam.