Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
trauma
13 stycznia 2008
Jutro o 9.00 rano moja córcia idzie pod narkozę, staram się o tym nie myśleć. I tak myslą wracam do wczorajszego dnia. I dziekuje Bogu że nad nami czuwał. Otóż o mały włos synek by mi sie nie udławił foliową metką od zabawki. Nie wiem co pomogło najprawdopodobniej on sam sobie mój mały bohater, co prawda staralismy się udzielić natychmiast własciwej pomocy przeszłam nawet specjalny kurs resystutacji w CZD ale ta cholerna metka utkwiła tak głeboko że nawet palcami nie mogłam jej wyrwac poza tym przez mysl mi nie przeszło że coś takiego mógł oderwać. Wczorajszy cały dzień chodziłam i z radości popłakiwałam sobie jak wyciągałam z pralki jego sweterki jak wkładałam do szuflady którą uwielbia sie bawić. Nie chcę nawet mysleć co mogłoby sie stać, zapewne bym oszalała z rozpaczy. Najgorsze w tym wszystkim jest to że naprawdę staram sie uważać. Moja córka juz tez jest uczulona że zadnych małych elemetów nie można zostawiać. Nigdy pomimo że ma ponad 4 lata nie dostaje słodyczy podczas jazdy w ogóle staram sie aby podczas jazdy nie jadła. Wydawało mi się że raczej dokładam nalezytej staranności ale jak widać tylko mi się wydawało. Ten rok dopiero sie zaczął a ja chciałabym żeby jak najszybciej sie już skończył. A na dodatek sie rozchorowałam. Bo oczywiście nie moglismy nawet sie połączyc z pogotowiem i wyjeżdżaliśmy samochodem do CZD żeby zdążyć i nie miałam czasu i wolnych rąk (cały czas staraliśmy sie go odkrztusić)żeby załozyć butów tak więc w styczniu wybiegłam z nim w samych rajstopach na ulicę do samochodu na szczęście tam złapał oddech i zaczął płakać.A na konsekwencje nie trzeba długo czekać dzisiaj cały czas cieknie mi z nosa, gorączka a córka nie powinna sie teraz rozchorować. No i w koło Macieju...
Survine
15 stycznia 2008, 21:25Jak Twoja córeczka? Napisz cos..
kilarka2
13 stycznia 2008, 15:45będę jutro myślami z Twoją córeczką - a jeśli chodzi o wczoraj - jakie to szczęście, że wszystko się dobrze skończyło :*