Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
piątek
19 października 2007
Cieszę sie że spadki wagi nie są juz tak spektakularne dzisiaj 77,0. Ale postanowiłam dokończyć kopenhaską skoro mozna ja przeprowadzać tylko raz na dwa lata tylko że z pewnymi modyfikacjami jem okreslone tam produkty ale w takich ilościach że czuję się syta. I tak wczoraj kupiłam 0,5 kg wołowiny udusiłam w szybkowarze (niemiłosiernie się skurczyła) i wszystko pochłonęłam. A dzisiaj od rana jem szynkę z jogurtem żadne tam jeden plasterek zjadłam juz ponad 20 dkg. Mam nadzieję że ta tendencja sie utrzyma i już nie będę tak szybko chudła to może jakoś sobie poradzę z efektem jo-jo. Najgorsze jest to że mój maluszek przez to bolesne ząbkowanie zupełnie stracił apetyt w ostatnich dniach i zauwazyłam że mam znacznie mniej pokarmu.
AdaMagda
19 października 2007, 21:07Jesteś pewna, że to dobre dla Maluszka. No wiesz, czy pokarm jest nadal "pełnowartościowy". Ja w czasie karmienia miałam akurat remont i tak mnie pochłonęło malowanie itp., że wogóle przestałam patrzeć co jem i efekt był taki, że moja Mała co 30 min. domagała się "cycka" - niestety szybko straciłam pokarm. Ale pewnie Ty "zasięgnęłaś języka" czy to jest ok. Nie chcę, żebyś pomyślała, że się wtrącam, poprostu sama żałowałam, że tak szybko przestałam karmić przez swoje zaniedbanie. Upewnij się czy to dobre i życzę wytrwałości. Pozdrawiam.
mimila
19 października 2007, 19:18Naprawdę gratuluję samozaparcia i wytrwałości... niestety mi właśnie tego brakuje ... Pozdrawiam...
malina07
19 października 2007, 14:59alez Ci zazdrosze samozaparcia.Kiedys tez probowalam kopenhaska.Dotrwalam do 7 dnia,ale po tygodniu znow mialam ten nadmiar.Teraz postawilam na cwiczonka.Tylko na efekt trzeba dlugo czekac.