Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kolejny dzień diety
21 września 2007
Na początku pragnę Wam podziękować za wszystkie miłe słowa otuchy. Przyznam szczerze że nie sądziłam ze mogą tak dużo dla mnie znaczyć. Poprzeglądałam większość pamiętników osób które do mnie napisały i w kazdym znałazłam jakiś wspólny pierwiastek. Dało mi to wiele do myślenia. I przewartościowałam sobie parę spraw. Zaraziłam się Waszym optymizmem. Postanowiłam że schudnę do 79 kg na spotkanie seminarium doktoranckiego tj. do końca października. Na ostatnim wiosną tego roku byłam jeszcze z maluszkiem w brzuchu. No i przede wszystkim postanowiłam zrobić w połowie października chrzciny, jest to dla mnie kolejny asumpt do tego by wytrwać w postanowieniu. No i życie od razu wydało sie piękniejsze. Na dodatek mój mąż szykuje dla mnie niespodziankę na jutro. Może to fotel w którym zakochałam sie od pierwszego wejrzenia? Wyobraziłam sobie jak tworzę w nim moje "wielkopomne dzieło". Rok temu specjalnie - by się mobilizować do pisania doktoratu - kupiłam dwa stare miedzioryty jeden z nich przedstawiał św. Alojzego patrona wszystkich uczących się. Z czasem uświadomilam sobie że z moim podejściem bardzo własciwy byłby Antoni ten od spraw beznadziejnych. Mam nadzieje że tym razem będzie inaczej. Ale ad rem. Kiedy rano stanęłam na wadze ważyłam 84,9 tak więc niewielki ale jednak postęp. Tak więc kochane życzę optymizmu podczas codziennego pchania wózka o nazwie życie i pamietajmy DOLCE VITA!!!!!
wodzirejka
22 września 2007, 18:34dasz radę jak tutaj trafiłaś, to masz nas!! pozdrawiam!
mimlus
22 września 2007, 10:43a sama zobaczysz, jak szybko ujrzysz 79 ! Pozdrawiam :)
Survine
21 września 2007, 23:19Masz super podejście!! Pozdrowienia:))