Mój synek wczoraj był pierwszy dzień w przedszkolu i jestem z niego bardzo dumna, super się zachowywał i jest zachwyconą Panią. I mielismy takie małe święto w domu z tego powodu nawet córka bardzo przeżywała to jego pójście. W ogóle jestem szczęściarą córka pomimo że ma dopiero od kilku dni 7 lat jest moja najlepsza przyjaciółką wczoraj rozmawiałyśmy o uczuciach i przypomniałam jej jak była niezadowolona kiedy urodził się Jej brat ico mi powiedziała że niezadowolenie wynikało z faktu że czuła się jak "puszka po sardynkach" miała wrażenie że nikomu nie jest potrzebna. Kurczę a my z mężem zaczytywalismy sie książkami byliśmy przed urodzeniem u psychologa staraliśmy się żeby nie odczuła braku zainteresowania i co się okazało czas poświęcany na karmienie piersią i wspólne noce z niemowlakiem a nie z nią Lusię najbardziej bolały.
Ciągle jestem chora dzisiaj pierwszy raz nie idę na jazdy i mam zamiar poleniuchować w domu. Na razie piję wode i jem warzywa i owoce.