Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
czerwiec
10 czerwca 2010
Dawno nic nie pisałam, teraz z perspektywy czasu widze na co pomogła mi dieta. Niewatpliwie jest rewalacyjna na uregulowanie cyklu, i zminimalizowanie napięcia przedmiesięczkowego. Wczesniej mąz na kilometr rozpoznawał moje humory a teraz nie zauwazył że @ się zbliża. Waga ciągle oscyluje w okolicach 70 kg,pomimo że delikatnie pisząc się opycham ale mam już ochotę powrócić na włąściwe tory. A propos torów mój synek i tatuś mają dzisiaj imieniny a synek nie mógł zasnąć tak marzy o ciuchci jeżdżącej po drewnianych torach. zmarzłam biegnę przytulić się do mężusia.
Survine
11 czerwca 2010, 12:10Pewnie mialas wczoraj fajny dzien z okazji tych urodzin w rodzinie :-)) No widze wlasnie i oczom nie wierze jaka masz sliczna (upragniona przeze mnie) wage. A praca, tak tez pamietam jak sie cieszylam wtedy a to bylo 2,5 roku temu.. oj ale czas leci.. Ta mam nadzieje bedzie ok bo narazie to wielki chaos ;-) Pozdrowienia na weekend!