Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
czwarty dzień diety
20 kwietnia 2010
obudziłam sie i nie czuję głodu, coś za intensywnie chudnę, trochę sie boję bo lekarz mnie uprzedził że po porodzie mam ruchome nerkę i nie powinnam chudnąć, z drugiej strony myślę sobie, że świadczy to o jakiejś dysfunkcji tkanki łącznej w moim organiźmie skoro więc ta dieta leczy kolagenozy, alergie to może i poprawi mi strukturę tkanki łącznej. Jestem lekko opuchnięta pod oczami. Dziś skonsumowałam: sok marchwiowy, dwa jabłka zupę ogórkową i pięć małych pomidorków ze szczypiorem i ogórkiem. Zostało 39 dni do końca diety dam radę.
goracykubek
20 kwietnia 2010, 11:15No i ślicznie. Zobaczysz, teraz będziesz czuła się coraz lepiej. Ja juz w sumie od tygodnia samopoczucie mam rewelacyjne. Trzeba przetrzymać pierwsze 8-10 dni a potem jest ok :)
Cyanka
20 kwietnia 2010, 08:42czyli, że dieta idzie właściwym torem. Jedną z charakterystycznych cech jest właśnie spadek apetytu. Rozpoczęło się odżywianie wewnętrzne, a więc chudniesz, mała! :D