Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
​Powracam do tematu odchudzania po ponad 3 latach.


Powracam do tematu odchudzania po ponad 3 latach. Zaczynam od tej samej prawie wagi co 3 lata temu-60 kg. I chcę osiągnąć ten sam cel 53 kg. Teraz jednakże zmieniam taktykę: na spokojnie, powoli, bez zbędnego pośpiechu i biegania 7 dni w tygodniu po 1,5 h. Chcę to zrobić na spokojnie, korzystać z tego, że mam dość dużo czasu, bez zbędnych ograniczeń, diety i odmawiania sobie wszystkiego.

Od 1 grudnia korzystam z bieżni pod ciśnieniem. Nie odmawiam sobie niczego, nawet jak mam ochotę się napić piwa lub wina. W zeszłym tygodniu nie byłam ani razu na siłowni, a i tak widzę że ubyło mi w pasie kilka centymetrów. Jeśli chodzi o wagę to ruszyło może dopiero 1 kg. Ale spokojnie, nigdzie mi się nie spieszy. Odchudzanie i patrzenie jak spodnie mi z tyłka spadają ma być naturalną konsekwencją treningów, przyjemnością samą w sobie a nie ciśnieniem i jakimś maratonem.

Jeśli nawet podejdę do tematu mega na lajcie to 1 marca powinnam ważyć 55 kg. Przy lepszej mobilizacji 53 kg jest możliwe. Trzymajcie kciuki!

P.s. W ostateczności 1 kwietnia 53 kg też będzie ok :):):) Aż mi się miło zrobiło, że na wiosnę już będę taka szczuplutka. A wtedy sobię jakiś inny cel życiowy wynajdę.

  • angelisia69

    angelisia69

    30 grudnia 2016, 03:59

    Powodzenia,fajnie ze rozsadnie podchodzisz do tematu,nie same ograniczenia tylko ROZSADEK!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.