Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
bez diety


ostatnie dni są moją dietową porażką:/ ale nie będę się z tego powodu załamywać....o nie!!! Jutro z rana wskakuję na moją maszynę tortur, o imieniu leg magic i dokładam kolejną serię; ostatnio 2x100 + 1x50, jutro 3x100 + 1x50 ściągnięć nóg. Oj drżyjcie pośladki me drżyjcie....A w pracy biceps kilogramową farbą + 2x20 - 5kg. farbą do wnętrz bardzo wysokiej jakości na bazie żywic winylowych - nie zakolorowaną;) uważam, że trzeba wykorzystywać sytuację, skoro siedzę i się nudzę to przynajmniej ramiona me uczynię znowu pięknymi....

Dzisiaj zakupiłam "byczki w pomidorach" i bynajmniej nie będę ich jadła, to pokarm dla duszy mojej. Schowałam na półkę razem z ok. 45 innymi pozycjami Joanny Chmielewskiej. Zostawię sobie na deser i poczeka na okres świąteczny, najlepsze rarytasy zostawiam zawsze na Święta. To magiczny czas ze wspaniałymi wspomnieniami z dzieciństwa i maksymalnie go umilam ukochanymi autorami....Życie bez książek? Mąż jakiś rok temu stwierdził, że powinnam kupować książki na płytach, chyba audio book to się zwie, nawet dokładnie nie wiem, bo totalnie mnie taki wyrób nie interesuje i powiedziałam, że jak tylko z czymś takim do mnie przyjdzie to będzie fruwał, urazi mnie śmiertelnie, pogryzę go, nalepię zdjęcie na worek bokserski i założę rękawice i będę ulepszała mój lewy sierpowy. Książkę posłucham z płyty tylko wtedy jak oślepnę (ale tylko do momentu opanowania metody czytania przez dotyk). Jak idę do biblioteki i pytam mamę - jaką książkę Ci wypożyczyć, odpowiada - starą hehe, coś w tym jest, ja też uwielbiam stare, żółte kartki (zapach nowych też jest cudowny, mogę wąchać i wąchać) czuć w takiej starej książce duszę. Ehhhh zrozumie mnie tylko drugi taki mól książkowy jak ja...

A wracając do diety, bo to temat główny tego forum to w początku dzisiejszego zapisu wspomniałam, że nie jest dobrze ostatnio, potem chciałam zagadać Was innym tematem, bo wstyd mi, że jestem Cienki Bolek ostatnio zamiast Twardy Mietek, jak właścicielka jednego z moich ulubionych forum. Głupio mi...wagę omijam, ale zaczyna się nowy tydzień, za jakieś 3/4 dni przyjdzie @ i uwolni mnie przed pokusami szafek kuchennych, a właściwie to nie czekam tylko od jutra walczę jak lew (mój zodiak) z zakusami, pokusami, zachciankami, słodyczami. chętkami i innymi paskudami...Rozpisałam się troszkę, jak ktoś dotarł do końca to dziękuję za cierpliwość i ślę moc energii....silna jestem, bo dużo jadłam ostatnimi dniami, co tu dużo mówić:))) Jestem z Wami i Wy bądźcie ze mną....

  • tilgg

    tilgg

    29 listopada 2010, 13:00

    wyobrazilam sobie wlasnie, jak cwiczysz zapamietale z tymi farbami, a tu klient wchodzi i robi wielkie oczy :D Ja tez lubie ksiazki, choc znacznie bardziej mangi :) niestety nie stac mnie na to, zeby kupowac wszystkie interesujace mnie pozycje, wiec czesto czytam w necie, ale to nie to samo, co w reku trzymac :) juz tylko lekko ponad 3 tygodnie do Swiat :)

  • agnes315

    agnes315

    29 listopada 2010, 08:54

    Kocham zapach biblioteki, kojarzy mi się z dzieciństwem, kiedy to meldowałam się tam raz w tygodniu i wymieniałam po 5 książek. Robiono dla mnie wyjątek, zazwyczaj można było tylko dwie, ale ja zawsze karnie meldowałam się co piątek i wszystkie 5 przeczytane odnosiłam. Dzisiaj niestety nie mam czasu na czytanie, nad czym wielce boleję. Każdą wolną chwilę poświęcam nauce niemieckiego. Jeśli chodzi o audiobooki to czasem ich słucham podczas jazdy na orbitreku, wtedy nie jest tak nudno i te 45-60 minut da się przeżyć. Do Chmielewskiej planuję wrócić od dawna, nawet autobiografia leży naszykowana (uwielbiam) ale jakoś ciągle czasu brak, najczęściej czytam książki w podróży.... Pozdrawiam

  • befcia

    befcia

    29 listopada 2010, 07:30

    Christii na pewno dasz rade oprzec sie pokusie w razie czego bede Cie pilnowac :-))) . A co do czytania to ja tez uwielbiam czytac i kiedy tylko mam czas cos zawsze lizne, szczegolnie teraz w takie zimowe wieczorki . Pozdrowionka milego dnia

  • skorpio77

    skorpio77

    28 listopada 2010, 22:18

    ...znowu poległam dzisiaj. Nawet szkoda gadać. Tylko że u mnie to jest na zasadzie lawiny...zaczyna się od małego "kamyczka"...chyba muszę się leczyć...Też kocham książki, ale ostatnio brakuje czasu na czytanie...

  • puzzelek.sosnowiec

    puzzelek.sosnowiec

    28 listopada 2010, 22:07

    ja jestem z Tobą :) jako mól książkowy i uwielbiam Chmielewską, no uwielbiam po prostu :) i jako baba borykająca się z pokusami, dietowymi wpadkami, upadkami ale nic to, damy radę:) mam nadzieję, że ja to chociaż przed 40tką :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.