Ponieważ wczoraj zjadłam kawałek lasagni , wściekła jestem, tym bardziej, że nie przepadam, więc nie wiem, czemu??? Czuję się gruba, jakiś zastój mam wagowy, czuję to, wcześniej czekoladki, teraz to. Może dzisiejszy basen troszkę zneutralizuje grzechy...hmm
Beznadziejna jestem, co tu dużo mówić.
a dzisiaj:
2 małe chude parówki drobiowe z rana
kawa + cukierki bez cukru (ale trochę tłuszczu pewnie tam było)
sałatka z piersi kurczaka, szynki, jaja, ogórka kiszonego, jogurtu naturalnego z czosnkiem i bułka otrębowa(koło 14)
bułka otrębowa ,jogurt light jogobella (po16tej)
rybka po basenie i kefir0%
i to chyba wszystko;)
Anneli
31 października 2010, 09:49Niestety ciasta nie Dukanowskie ale nie samą dietą człowiek żyje :P a tak na prawdę jutro rodzinny obiadek a babcia nie ma czasu upiec nic a ja nigdy nie mam okazji bo wiecznie dieta więc skorzystałam z okazji :D Może uda mi się nie skusić
tilgg
24 października 2010, 17:38wyszukalam Ci ten przepis :) polecam tez ten temat: http://vitalia.pl/forum16,79119,0_Slodkosci_na_south_beach.html składniki: 2 jajka, 1/2 szklanki słodzika, 2 pomarańcze, mleko niskotłuszczowe, 100ml oliwy z oliwek lub oleju rzepakowego (canola), pół tabliczki gorzkiej czekolady bez cukru np. Milka, pół tabliczki mlecznej czekolady bez cukru np. Milka, 350g pszennej mąki pełnoziarnistej, 1/4 łyżeczki soli, 1/4 łyżeczki sody, 1 łyżka proszku do pieczenia, pół łyżeczki olejku pomarańczowego Piekarnik nagrzać do 200 stopni. Jajka ubić ze słodzikiem w dużej misce, dodać startą skórkę z 2 sparzonych pomarańczy. Wycisnąć sok z pomarańczy i dopełnić go mlekiem do 200 ml. Dodać całą mieszaninę do jajek. Dodać oliwę, olejek i posiekaną czekoladę. Do mokrych składników przesiać mąkę, sól, sodę, proszek do pieczenia. Wszystko szybko wymieszać. Formy do muffinek natłuścić oliwą lub wypełnić papilotkami i nakładać do nich ciasto. Piec ok. 15-20 minut.
tilgg
22 października 2010, 16:08przepis biore z naszego forum, dzial slodkosci albo z bloga suicideblond: http://sniadanienaplazy.blogspot.com/ jak klikniesz tam w tagach na czekolada, to wyskoczy. Z tym ze musze sie opanowac XD za duzo ich jem!
jamida
21 października 2010, 18:06jak tłusta świna;/
buskanuska
21 października 2010, 15:42Nie przejmuj się teraz znowu proteinki i będzie gites majonez:) My tak mamy, u mnie pokusą nie do odparcia była wczoraj szarlotka, ale dziś nowa czysta kartka...i lecimy dalej na dietce! Głowa do góry!
nelka70
21 października 2010, 15:20i po co ja to jadłam?? przecież nawet nie miałam ochoty... już takie dziwne z nas baby. Dzisiaj się pilnuj, żeby jutro nie było nerwów i złości na siebie... Pozdrawiam