Nie lubię takich pytań, ale codziennie pokazuje mi coś innego. Nie mam pojęcia, czy ja jestem aż tak rozregulowana, że w dwa dni skok o 2 kg? Miałam moje 63 i troszkę, a dziś było już 65. Nie wiem, jak to się dzieje. Chyba muszę mocniej pocisnąć dietę. Może zupełnie przestanę jeść? Taki żart. Mam nadzieję, że jak w czwartek przyjdzie @, to w końcu się waga unormuje. Staram się trzymać moich postanowień (zero chleba i ziemniaków, ograniczone kasze i ryże), ale muszę się przyznać sama przed sobą, że ostatnio w weekend trochę pofolgowałam, bo mamunia miała imieniny i tak jakoś samo wchodziło. Dobra wiem. Sama zawiniłam. Ale dziś się odkupiłam ćwiczeniami. Byle tylko utrzymać to w grafiku. Fajnie sobie poćwiczyłam, póki co w domu tylko, ale w planach jest bieganie i dużo roweru. Dziś były wypady, przysiady, brzuszki, hantle i wymachy nóg w tył, żeby się cellulitu pozbyć ;)
A tak ogólnie to mam taki nieciekawy problem z moim dekoltem. Macie może jakieś ciekawe porady jak się pozbyć drobnych krostek z dekoltu? Wyglądają jak klasyczne potówki i pewnie tym są, ale nie wyglądają najlepiej. Zawsze mi się marzył gładki dekolt. Koleżanka poradziła mi przemywanie go płynem do higieny intymnej z korą dębu. Czytałam, że kora dobrze działa na trądzik i nadmierne pocenie się - może to coś da? Od wczoraj stosuję, zobaczymy. Ale jeśli macie jakieś inne pomysły i porady, to ja chętnie skorzystam.
A jutro sesja zdjęciowa. Znów zamieniam się w fotografa i jadę z koleżanką w plener. Mam nadzieję, że wyjdzie z tego coś ciekawego :)
Postanowienie na rano - wstać wcześniej i mocniej poćwiczyć (może nawet z godzinkę)!
patih
11 lipca 2012, 09:43wypróbuj ten płyn, najwyżej nie zadziała, a nóż się uda, a wahania wagi rzeczywiście dziwne, dość spore