Nie czas się obrażać, tylko wziąć za siebie. A dziś nawet biegałam chwilę. W sumie dopiero zaczynam się ruszać po zimie, więc postanowiłam tylko kawałek pobiegać, a już czuję zakwasy. Na dodatek strasznie wiało. Mam nadzieję, że się nie przeziębię, bo jeszcze po majówce niedomagam... Jutro będą ćwiczenia w domu. No i staram się nie przejadać. Jem tak, że jak kończę posiłek, czuję jeszcze trochę głodu. Fakt, że za rzadko jem, ale jakoś nie mam czasu na myślenie o tym. Jest śniadanie, obiad, czasem jakaś przekąska. Kolacji staram się nie jeść. Czuję się lżej przez to rano.
Do wakacji 6 kg? Ponoć wykonalne!
Trzymajcie kciuki
patih
17 maja 2012, 14:55czasem potrzeba nam takiego kapa w dupę
awredna
16 maja 2012, 22:34Słaby żart.
Belldandy1
16 maja 2012, 22:29Dasz radę! Do wakacji sporo czasu!;)