Obiad: polędwiczki wieprzowe z warzywami (przepis pochodzi z www.fajneprzepisy.pl)
Kolacja: serek wiejski
POLĘDWICZKI WIEPRZOWE Z WARZYWAMI
Składniki na 4 porcje:
40 dag polędwicy wieprzowej
2 szt. papryki czerwonej (u mnie była 1 żółta)
1 szt. papryki zielonej
2 szt. cukinii
1 szt. cebuli
2 łyżki oleju/oliwy
30 dag pomidorów
10 dag sera żółtego
sól, pieprz, oregano
Cebule pokroić w cząstki, papryki, cukinie i pomidory w kawałki (takie większe).
Polędwicę pokroić na 2-3 cm kawałki i usmażyć na 1 łyżce oleju (po 2-3 minuty z każdej strony). Mięso doprawić solą i pieprzem, następnie zdjąć z patelni.
Do tłuszczu ze smażenia mięsa dodać drugą łyżkę oleju (może być troszkę więcej, to już wg uznania) i wrzucić warzywa (bez pomidorów). Smażyć je około 10 minut, przyprawić i dodać pomidory.
Warzywa przełożyć do naczynia żaroodpornego, ułożyć na wierzch mięso, posypać startym serem i oregano. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 225*C na 5 minut.
Wygląda zacnie, nie? I tak też smakuje ![]()
Oczywiście nie obyło się dziś bez grzechów, ale to z grzeczności w sumie... Byłam z tatą u jego znajomych oglądać meble, bo zastanawiam się nad wymianą, a oni polecają wykonawcę swoich. Wiadomo jak to w gościach - kawa, herbata i ciasto... No nie wypadało odmówić. Zjadłam jeden mały kawałek i dwie Delicje. Za to kolacji już nie jadłam jakiejś wymyślnej - serek wiejski i koniec, żeby tylko w nocy w brzuchu nie burczało.
Na jutro jestem umówiona na rower i już czuję moje mięśnie nóg ![]()
A propos nóg. Nabyłam dziś balsam i serum antycellulitowe z Lirene. Zobaczymy, czy zadziała. Pachnie pięknie - cytrusami.
A tak w ogóle to się porządnie dziś wystraszyłam... Chciałam poćwiczyć, włączyłam już Tamilee, zaczynam ćwiczenia i nagle... Zrobiło mi się tak strasznie słabo, że musiałam się położyć... Przyczynę oczywiście znam... Wstałam przed 12, ćwiczenia zaczynałam koło 13, a przecież przed ćwiczeniami nic nie jem, no i masz ci los. Jutro na szczęście mam wizytę u laryngologa (coś mi się ucho przytyka, chyba od zatok bo miałam z nimi problem), więc muszę wstać przed 7. Zjem normalnie śniadanie, a jak wrócę, to będę mogła poćwiczyć spokojnie
A jaki dzień będzie dłuuuuugi ![]()
Motywacja też musi być...
Na dziś chyba tyle. Jeszcze tylko napiszę, że codziennie obserwuję minimalny spadek wagi (od wczoraj 0,2 kg), podbudowujące ![]()
Dobrej nocy dziewuszki!
slimdream
22 czerwca 2011, 20:30Ty sie codziennie wazysz? :) Rany, dla mnie moje "raz na tydzien" to juz dosc czesto ;) Roladki fajne, szkoda, ze nie z kurczaka, bo ja wieprza nie lubie :) Trzymaj sie cieplutko :) buzka, slimdream :*