Śniadanie: 2 parówki odtłuszczone z wody
Obiad: Pierś kurczaka z rożna (bez skóry) i surówka z kapusty pekińskiej
Przekąska: 15 czereśni
Kolacja: serek wiejski
Byłam wczoraj w odwiedzinach u cioci, stąd te czereśnie... Ale chyba lepiej czereśnie, niż kawał ciasta...
Nie wiem, czy to zbliżająca się @, czy wynik diety, a może zwykła wiosna, ale dopadła mnie wczoraj wieczorem potworna depresja... Na szczęście udało mi się poprawić humor pewną sympatyczną rozmową, z zupełnie nieznajomym facetem Za to dziś spałam jak zabita... Nocne rozmowy odbijają się późniejszych pobudkach.... Muszę to jakoś nadrobić teraz, bo praca dyplomowa leży i czeka, kiedy ją dokończę...
A może uda mi się wyjść wieczorem na rower? Byłoby super!
To jeszcze motywacja mała
aim25
13 czerwca 2011, 21:55hmmm motywacja bardzo fajna...oj marzenie....
slimdream
13 czerwca 2011, 21:47Uwielbiam salatki z kapusty pekinskiej ^^ I kurczaka :) Dobrze, ze nie sa to tluste/niezdrowe/z duza zawartoscia cukru/niebagatelnie przetworzone rzeczy, bo inaczej czlowiek calkiem by sie zameczyl ;) Trzymaj sie cieplutko :) Slimdream
Villemka
13 czerwca 2011, 21:31Bardzo apetyczne menu :)) a zdjęcia dodatkowo motywują :D co do mojej walki z cellulitem to w jednym z pierwszych wpisów w moim pamiętniku jest foto czego używam :D pozdrawiam