Znów postanawiam zrzucić nadmiar kilogramów... Moje a6w stanęły na 19 dniu i od 15 dni nie robiłam nic żeby wyglądać lepiej :/ Żadnych ćwiczeń, nawet głupiego roweru... Mam potworne wyrzuty sumienia. Ale od dziś to się zmieni! Przechodzę na South Beach. Dziś pierwszy dzień, choć może nie aż tak ścisły, jak powinien być... Może dlatego, że w lodówce były jeszcze produkty "niedietetyczne".
Moje dzisiejsze menu:
ŚNIADANIE: Omlet z pieczarkami i serem (niestety pełnotłustym, ale w małej ilości), herbata (z sokiem i cukrem - muszę jeszcze ten cukier wyeliminować)
II ŚNIADANIE: Jogurt Jogobella 8 zbóż (do wyeliminowania i zastąpienia jogurtem naturalnym)
OBIAD: Kurczak z sosem puttanesca i kuskusem, szklanka wody
KOLACJA: Prawdopodobnie będzie to sałatka "Szefa" od Knorra, bo akurat takie produkty mam w lodówce.
I koniecznie muszę wrócić do ćwiczeń. Dziś wieczorem będzie zestaw Tamilee Webb. I tak będzie już codziennie!!!
aim25
9 czerwca 2011, 20:03Trzymam kciuki za dietkę, oby tym razem sie udalo:) nie ma co sie poddawac, trzeba walczyc o sliczna figurke:) Jesli chodzi o a6w to i tak podziwiam dojscia do 19 dnia...ja nie daje rady:/ mimio iz normalnych brzuszków moge zrobic 100bez problemów tak tego nie moge przejsc:/