Zjadłam ten strasznie kaloryczny obiad... Mam straszne wyrzuty sumienia, już od razu przechodzą mi przez głowę myśli "a po co", "do czego ci to potrzebne"... Za każdym razem jak popełnię jakiś błąd nie umiem dalej z tym walczyć i kończy się chyba same wiecie jak...
Drugi dzień a motywacji coraz mniej chodź wiem, że dni też malutko pozostało, przez złamaną nogę też nie za bardzo mogę zrobić aby stracić te kalorie :( Nie za fajnie... Ale trzeba walczyć, mam nadzieję, że w tym tygodniu będą jakieś lekkie obiadki, niestety za każdym razem muszę jeść to co moja rodzinka..
klauduniek
2 czerwca 2013, 20:11Mala weź się w garść nie ma co rozpaczać! Czasu i tak nie cofniesz :) :***
Kolejny.raz.probuje
2 czerwca 2013, 16:11po prostu wiecej pocwicz, w diecie nie chodzi, zeby się zadręczać! trzymam kciuki :)