Witajcie drodzy Vitalianie :)
Jest mi strasznie miło, że dołączyłam do Was. Wiem, że z Wami mi się uda!
Musicie mi pomóc, potrzebuje wsparcia, motywacji, zapału, rad.
Mam 23 lata i zapuściłam się strasznie. Nie chce się przed Wami usprawiedliwiać, wiem, że moja waga, mój wygląd, to tylko i wyłącznie moja wina.
Ale otrząsnęłam się, sporo czynników złożyło się na to, aby podjąć wyzwanie.
Postanowiłam, że do połowy maja chciałabym schudnąć 20 kg. Mam na to ponad 5 miesięcy więc cel jest możliwy do osiągnięcia. I tym razem się uda ! Bez diety cud, ale jedząc zdrowo i ćwicząc.
Pierwsze postanowienie - adwent - czas w którym od ładnych paru lat ( jakieś 10 ) mam postanowienie, że nie jem słodyczy. Wierze, że jest to idealny pretekst do tego, aby zacząć pracę nad sobą. W prezencie mikołajkowym kupuje dla siebie i dla mojego męża karnet na basen ( on nie ma nic do zgubienia, chciałby jedynie się rozruszać ). Mój cel - 3 kg do świąt, mam kieckę, której nie mogę dopiąć i chcę w niej wystąpić w wigilię !
Nie wiem czy będzie Wam się chciało czytać moje wypociny, ja wiem jednak, że pisanie pamiętnika pomoże mi w pracy nad swoim ciałem, ale także nad psychiką.
Silnej woli nie mam ( oprócz adwentu i postu ) i ciężko jest mi zrezygnować z przyjemności, ja kocham jeść, ale wiem, że muszę, przede wszystkim dla siebie, ale także dla mojego męża.
Proszę Was raz jeszcze o wsparcie. Liczę na Was.
chasiula