No i dwa dni już za mną... rany, nie mogę uwierzyć że można tyle jeść, najadać się do syta i chudnąć. Jutro ważenie, zobaczę czy dieta działa. Wczoraj trochę łaziliśmy po mieście, jak na razie nie mam szansy na inną aktywność fizyczną, macie jakiś pomysły na ćwiczenia w domu? A może ktoś z Lublina mógłby polecić jakąś siłownię blisko Czechowa? W tamtym roku chodziłam do Pałacu Parysów ale było za drogo, poza tym dieta jaką oni proponowali jest przerażająca i szkodliwa.
Problem ze mną jest taki, że nie mam motywacji żeby wytrwać na diecie przez dłuższy czas. Świetnie radze sobie z krótkotrwałym reżimem, ale to chyba nie o to chodzi. Trzymajcie za mnie kciuki jutro przy ważeniu.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
bluebutterfly6
9 lipca 2008, 09:14mam stepperek :)