kończy się pierwszy tydzień mojego odchudzania....
Wczoraj waga 81,7, dziś rano 81,4 :))
tak więc już mam 2 kg w tym tygodniu, myślę, że kolejny tydzień też da ok. 2 kg, a potem już będzie po 1 kg/tydzień...tylko ;)
to żart oczywiście, 1kg/tydzień zadowala mnie w 150%, byle tylko wytrwać, żeby nie było żadnego poślizgu...oczywiście myślę tu o np. nadchodzących Świętach...to będzie trudne na pewno.
Myślę, że nawet jeśli nie będę trzymać się diety w te dni, to nie będzie źle , jeśli zrezygnuję z cukru....Bardzo bym chciała, projektuję to sobie w głowie, ale wiem, że sama trochę się oszukuję, że to moje postanowienie jest tak na 80% ...:( Czyli będę się opierać, ale do czasu - w końcu polegnę. Muszę przez te 2 tygodnie zmotywować się, żeby motywacja była na 100%.
izabelka1976
9 grudnia 2013, 12:02Brawo, super wynik, gratulacje!!! I niech napędza Ci do dalszej walki! A Święta? Ja uważam, że nie ma co dać się zwariować. W końcu to Święta! Ja mam zamiar spróbować wszystkiego, ale niewielkich ilościach i w stosownych odstępach czasu. Czemu nie zjeść kawałka sernika w ramach podwieczorku czy II śniadania? Albo sałatki na śniadania (ale juz bez pieczywa)? Myślę, że mądre podejście umożliwi przetrwanie swiąt. Byle by tylko nie rzucać się i nie jeść na zapas....za cały 2014 rok :pppp Dasz radę :*
sergona
8 grudnia 2013, 21:59każda z nas się martwi o święta! przecież jak tu poskubać to i owo, kiedy inni nakładają sobie kopiaste talerze jedzonka! ;) myślę, że małe posiłki i jakieś spacery i nie będzie aż tak źle ;))). ja przynajmniej tak to sobie planuje. oby tylko nie przesadzić, ani w jedną, ani w drugą stronę. pozdrawiam! :)