12 dzien...Wariuje...tyle Wam powiem...
Śniadanie-ok
Obiad-mniej okej (zapiekanka brokułowo-serowa z makaronem)
Kolacja-ok
poźniej robiłam Szkrabkowi herbatke koperkową..pare ziarenek zjadlam, nie moglam sie powstrzymac...ehh
Alee...jestem taka paskudnie zła na siebie i na wszystko..mam dosyć, czuję się tak jakbym w ogole tej diety nie przestrzegała i tyła tyła i jeszcze raz tyła, czuje sie taka przepełniona a na dodatek moje hormony buzują jak nienormalne...
Chciałam iść na rower po południu zrzucic troszkę ten obiad tłusty, wyszłam a tu co? Ulewa....oo matuchno, rozryczałam się jak porabana i tak ryczałam o wszystko przez dobre 2 godziny...z tego wszystkiego mam ochote rzucic się na żarcie ;\ nie chce mi się kompletnie ćwiczyć..ogolnie mam doslownie wszystko gdzieś...napchalam sie gumą do zucia i tak z nerwow żuje...:( Moja motywacja zaczyna blednąć...a przeciez tak cholernie chce schudnac...tak okropnie :( :( :(
We wtorek wazenie i mierzenie...zobaczymy...musze dotrwać w swoim postanowieniu, muszę !!! :(
Proszę niech ktoś mi da porządnego kopniaka w 4 litery błagam...
malgorzata010694
22 kwietnia 2012, 18:34u mnie podobnie:/ ale nie mozemy sobie odpuscic!!:D damy rade w koncu mamy wspolny cel:) powodzenia i 3mam kciuki!!
MustBeSkinny
22 kwietnia 2012, 17:29każdy ma gorszy dzień, ale pomyśl sobie, że przecież nie będziesz się odchudzać przez całe życie. Podietujesz sobie te pół roku, będziesz super laską a wtedy będziesz mogła sobie pozwolić na małe odstępstwa typu słodycze, makarony itp. Warto jest się pomęczyć, dla satysfakcji, wyglądu, samopoczucia. Także zawsze pomyśl dwa razy zanim zjesz coś "zakazanego", przecież jeszcze nie raz w życiu tego spróbujesz tylko że już będąc szczupłą:) Pozdrawiam :*
haveheart
21 kwietnia 2012, 20:54jezeli mowisz ze nie czujesz sie jakbys byla na diecie po prostu zrezygnuj definitywnie z np. makaronow, zoltego sera, ziemniakow, zrob sobie postanowienie czego nie mozesz w ogole jesc,odczujesz ze na tej diecie jestes. jezeli nie zrobisz cwiczen w jakis dzien tez sie nie przejmuj tym:) ja jestem na diecie gdzie w ogole nie cwicze wiec jeden dzien to nic strasznego, uda Ci sie :))!!
londonlook
21 kwietnia 2012, 20:34:P
Julianne90
21 kwietnia 2012, 20:14nie warto się tak stresować... jeden dzień lepszy, drugi gorszy. jesteśmy tylko ludźmi :* to dopiero 12 dzień, później przyjdzie przyzwyczajenie i wiele męczących rzeczy stanie się czyms naturalnym. szczegolnie dieta
Julianne90
21 kwietnia 2012, 20:11starałam się pozytywnie podchodzić do tego. nie jestem na diecie, tylko prowadzę zdrowy styl życia. tak to sobie tłumaczyłam. a jak chciałam coś zjeść, to się kilka razy pytałam siebie: "czy ja aby na pewno jestem głodna??" pomagało kupowanie ślicznych ubrań w mniejszym rozmiarze i zdjęcia pięknych kobiet na pulpicie :) chciałam też być taka, jaką poznał mnie mój chłopak- szczupłą.. (chociaż on nigdy o to nie prosił). kazdy sposob, kazda motywacja dobra- byle działało :))))
jasminummm
21 kwietnia 2012, 20:10Głowa do góry, tylko cierpliwość może nas uratować i wytrwałość:) Ja też mam dziś dość ale wiem, że jak ukoje smutek zarciem to moja sytacja tylko się pogorszy i dalej każdego dnia będę smutna i nieszczęśliwa.... a jak teraz zepne pośladki i wytrwam to w końcu zacznę się uśmiechać, czuć swobodnie:) Pozdrawia i trzymaj się:)