Jesteśmy po wizycie u dr Ruszkowskiej(ordynator w szpitalu na Niekłańskiej w Warszawie), która stwierdziła ŁZS i kazała mi pielęgnować skórę w odwrotny sposób do tego, który polecała mi poprzednia dermatolog. Podchodzę do tego z pewną dozą niepewności, ale testuję. Wydaje mi się, że kto jak kto, ale ona wie lepiej. Wszystko bardzo dobrze nam wytłumaczyła i pocieszyła mnie mówiąc, że nie ma powodu żebym była na jakiejkolwiek diecie, bo to nie jest wina mleka! Co więcej, będzie to wracało, ale przy odpowiedniej pielęgnacji załagodzimy objawy. Małej to podobno w ogóle nie przeszkadza, no i może ją to trzymać nawet do ukończenia 1,5 roku... Na wizytę mam wrócić tylko w przypadku, kiedy nie będziemy mogli już sobie z tym poradzić, więc liczę na to, że to nie nastąpi ;)
Cieszę się z tej diagnozy, bo jest szansa,że jak dojrzeją gruczoły łojowe to problem zniknie....co nie nastąpiłoby przy AZS.
Trzymajcie za nas kciuki :) A ja w czwartek w końcu zjem pączka :D
ZdrowieJestGit
27 lutego 2019, 11:09Super :) cieszę się razem z Tobą. Teraz będzie tylko lepiej. Trzymam kciuki i też czekam na jutrzejszego pączka ;)
filipAA
27 lutego 2019, 09:25Super cieszę się kochanA. Ja dziś mojego zobaczyłam po nocy to myślałam że zemdleje, cały czerwony i przesuszony. Znowu miesiąc leczenia .....
Catherine45
27 lutego 2019, 10:08współczuję :(
malutkikruk
27 lutego 2019, 08:51Wyszło na moje :D
Catherine45
27 lutego 2019, 10:26i bardzo dobrze :)