Wita Was żenada 2018 roku (czyli ja!)
Za ten zacny tytuł nagrodą jest wielki brzuch, całościowe zalanie, kiepskie samopoczucie, bolący żołądek i pryszcze na twarzy.
A tak na poważnie nie wiem co się stało, popsułam się i tyle. Waga - koszmar, ale nie ma czego ukrywać 74,8 kg. Nie powiem, że to zgromadzona woda, bo jak to powiedział jeden z dietetyków - zebranie wody to świetna wymówka dla tych, którzy są zbyt słabi żeby schudnąć. Moja waga to efekt mojego postępowania i moich wyborów, bo sami za siebie odpowiadamy...
Generalnie w kwestii wagi ważne są kwestie estetyczne - grube nie jest piękne i nie uwierzę w te słowa nigdy... Ważne są też kwestie zdrowotne - otyłość to choroba. Wiem, że u mnie jest etap nadwagi, ale od nadwagi do otyłości droga jest bardzo krótka. Poza tym otyłość powoduje szereg innych chorób: nadciśnienie, cukrzyca...
Moje główne problemy to słodycze i słone przekąski - od lat. Przyznaję się bez bicia, ostatnio w ten sposób zajadałam problemy i stres. Wiem, bardzo słabe jest zjedzenie paczki chipsów czy czekolady, bo jest problem - przecież sam się ten problem nie rozwiąże... Mój problem to także czas stagnacji i bezruchu - taki był grudzień, kiedy każde wyjście związane z aktywnością kończyło się przeziębieniem (dlatego też grudzień to czas bez kijków, bez biegania, mało spacerów). A na brak ćwiczeń w domu nie mam usprawiedliwienia.
Z jednej strony wiem, że mogę dużo - już raz konsekwentnie schudłam i czułam się świetnie (zarówno fizycznie jak i psychicznie), a z drugiej wiem jak bardzo jestem słaba i ile błędów popełniać i mogę popełnić.
Nie będę tutaj rozpisywała się ile bym chciała schudnąć i jak - to już przerabiałam. Nie mniej jednak trzeba się z tym zmierzyć, ale nie dzisiaj. Dzisiaj jest bardzo gorzko...
Ale żeby nie było aż tak smutno to na koniec wpisu życzę Wam roku 2019 takiego, jakiego sami sobie byście życzyli. Bawcie się dobrze! :)
wPatka
3 stycznia 2019, 18:03Hmmm... to Ci życzę, żeby się osłodziło! Hmmm.... można upaść wiele razy najważniejsze to się podnieść!!! Gorszy czas występuje co jakiś czas... nie poddawaj się i też się nie obwiniaj za bardzo... Było co było teraz czas znowu ruszyć :) Wszystkiego dobrego :)
Barbie_girl
2 stycznia 2019, 12:37Zdrowie jest najwazniejsze ;-) powodzenia w 2019 roku :-*
Campanulla
31 grudnia 2018, 12:59To co, rzucamy sŁodycze razem? Wchodzisz?
CarrotsGirl
31 grudnia 2018, 13:18Wchodzę! Na styczeń zakaz słodyczy i chipsów mam☺
Campanulla
1 stycznia 2019, 13:34To do roboty, bo to początek dziś!
KochamBrodacza
31 grudnia 2018, 12:39Właśnie bo tu o zdrowie najbardziej chodzi, otyłość jak i niedowaga są niebezpieczne dla zdrowia. Życzę z całego serca duzo siły, aby udało się dojść do celu! :)
CarrotsGirl
31 grudnia 2018, 13:18Oby! Na styczeń to 72 kg :)
KochamBrodacza
31 grudnia 2018, 19:00Powodzenia!